Siatkówka. Superpuchar Polski. Resovia świetnie zaczęła, ale ZAKSA jeszcze lepiej skończyła i jest w finale [RELACJA]

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Pojedynek Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovii Rzeszów w pełni zadowolił siatkarskich kibiców. Pierwszą partię meczu wygrali rzeszowianie, lecz później to podopieczni Nikoli Grbicia przejęli inicjatywę, zgarniając trzy sety z rzędu.

Drugi półfinał wyjątkowego formatu Superpucharu Polski stworzyli zawodnicy Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oraz Asseco Resovii Rzeszów. Dla niektórych nieco kontrowersyjny był udział rzeszowian w turnieju, gdyż w zeszłym sezonie drużyna zajęła dopiero 13 pozycję w PlusLidze. "Pasy" mogły liczyć jednak na miejsce w Superpucharze Mistrzów Polski z racji zdobytych tytułów najlepszej drużyny kraju.

Pojedynek zaczął się od bardzo twardej gry obu ekip. Co ważne, zespoły zredukowały do minimum  liczbę popełnianych błędów, dlatego punkty zdobywano poprzez bloki i dobrze rozegrane akcje. Długo ZAKSA i Resovia prowadziły wyrównaną walkę bez przewagi żadnej ze stron. W okolicy połowy seta sytuacja zaczęła być korzystna dla podopiecznych Alberto Giulianiego, którzy naruszyli rywali zagrywką oraz dołożyli do tego dobrą grę wyblokiem. Dzięki temu rzeszowianie zdobyli kilka kontr, bezlitośnie je wykorzystując, przekładając ją na zwycięstwo w odsłonie.

Wydawało się, że Resovia pójdzie za ciosem, cały czas kontrolując grę. Wystarczyła jednak chwila, by ZAKSA złapała odpowiedni rytm, zatrzymując rywali, a nawet wychodząc na prowadzenie (10:9). Zacięta rywalizacja o każdy punkt trwała w najlepsze, a zespoły do wcześniejszych atutów dodały jeszcze ofiarność w obronie (16:16). ZAKSA świetnie spisywała się w bloku, lecz Resovia nadrabiała innymi elementami gry. Końcówka należała jednak do aktualnych mistrzów Polski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera

Fenomenalne otwarcie trzeciej odsłony przez Kamila Semeniuka pomogło jego drużynie odskoczyć przeciwnikowi (5:0). Giuliani szybko sięgnął po rezerwowych, wprowadzając do dłuższej gry Roberta Tahta Damiana Domagałę i Bartłomieja Krulickiego. Przyjmujący i atakujący zaadoptowali się do gry, co pozytywnie wpłynęło na całą Resovię (13:14). Kędzierzynianie przetrwali trudniejszy moment, budując kolejną punktową zaliczkę (20:15). Tym razem siatkarze z Podkarpacia nie potrafili już odrobić strat.

"Pasy" powróciły do pierwszego ustawienia, co na początku zdawało egzamin. Nagle na bloki natknęli się jednak Nicolas Szerszeń oraz Karol Butryn (9:6). Od tego momentu emocje w zasadzie dobiegły końca, gdyż ZAKSA całkowicie przejęła inicjatywę deklasując swoich przeciwników. Resovia w niczym nie przypominała siebie z początku, dlatego gracze prowadzeni przez Nikolę Grbicia nie mieli problemów z zamknięciem meczu.

Tym samym znamy pełną obsadę meczu decydującego o tym, kto zdobędzie Superpuchar. Pierwszy półfinał wygrała PGE Skra Bełchatów. Wielki finał zacznie się w niedzielę o godzinie 14:45.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (18:25, 25:23, 25:21, 25:14)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Śliwka (13), Smith (6), Kaczmarek (19), Semeniuk (17), Kochanowski (12), Toniutti (4), Zatorski (libero) oraz Kluth, Staszewski

Resovia Rzeszów: Cebulj (15), Jendryk (6), Butryn (16), Szerszeń (13), Tammemmaa (4), Drzyzga (5), Potera (libero), Mariański (libero) oraz Taht (3), Woicki, Domagała (2), Krulicki

MVP: Łukasz Kaczmarek

Czytaj także:
Siatkówka. PlusLiga. Trefl Gdańsk rozpocznie sezon tydzień później. Mecz z Asseco Resovią Rzeszów przełożony
PlusLiga. Trefl Gdańsk. Pokonał COVID-19, a teraz dzieli się doświadczeniami. Kwarantanna Marcina Janusza trwała 40 dni

Komentarze (0)