Niestety taki rozwój spraw może negatywnie wpłynąć na grę zawodnika w tym sezonie. Filippo Lanza jest bowiem związany umową z Sir Safety Conad Perugią do 2021 roku. Jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa pojawiały się głosy, że klub nie jest zadowolony z jego gry i w przyszłym sezonie postawi na nowe nazwiska. Dlatego latem sprowadzono Thijsa Ter Horsta i Davida Sossenheimera.
Sytuacja Filippo Lanzy jest zła. Trener Vital Heynen powiedział, że nie widzi dla niego miejsca w zespole, a zirytowany postawą przyjmującego prezes zakazał mu udziału w treningowych rozgrywkach 6 na 6.
Lanza w okresie transferowym długo poszukiwał nowego pracodawcy. Jego nazwisko pojawiało się także w kontekście Asseco Resovii Rzeszów. Ostatecznie jednak przyjmujący reprezentacji Włoch nie znalazł nowego klubu.
ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach
Najbliższy sezon maluje się dla niego w ponurych barwach. Dlatego kilka dni temu zostało zorganizowane spotkanie z prezesem Gino Sircim, Filippo Lanzą, jego menadżerem i wyznaczonym z ramienia ligi mediatorem. Rozmowy jednak nie przyniosły sukcesu, a kwestię sporną nadal pozostają finanse.
Mimo trudnej sytuacji w klubie Filippo Lanza może liczyć na wsparcie kolegów z reprezentacji. Kilka dni temu w mediach społecznościowych Ivan Zaytsev i Luca Vettori publicznie wsparli zawodnika Perugii. Zaytsev bardzo dobrze wie, w jakiej sytuacji znalazł się Lanza, sam w burzliwej atmosferze rozstawał się z Sir Safety Conad Perugią.
Zawodnik Kuzbass Kemerowo na instatstory dodał zdjęcie Filippo Lanzy z podpisem w języku angielskim: "Możemy nie być przyjaciółmi, możemy być rywalami, ale wspieram cię jako człowieka, profesjonalistę i wojownika".
Vettori swoje słowa wsparcia zamieścił na facebookowym koncie: "Ta brzydka historia dotyczy przyjaciela. Dotyczy także całej siatkówki. Jeśli jest możliwość naprawy rzeczy, które nie działają w naszym dyletanckim sporcie, to powinna być nią jedność siatkarzy, którzy będą wspierać jeden drugiego. Odwracanie twarzy w tej sytuacji to dawanie za wygraną tym, którzy zachowują się jak pryncypałowie. To usprawiedliwianie i legitymowanie ich chytrości i nadużyć. Nikt nie ma prawa zmuszać innych do uległości. Cokolwiek się stanie, Filippo wspieram twój wybór, twoją śmiałość i odwagę".
Sytuacja Filippo Lazny nadal pozostaje patowa i z dnia na dzień staje się jeszcze trudniejsza. Nawet jeśli udałoby mu się rozwiązać kontrakt i zmienić klub, to i tak nie mógłby zagrać w trzech pierwszych meczach ligi włoskiej w związku z obowiązującymi przepisami.
Zobacz także: Siatkówka. Co dalej z Superpucharem Polski? "Nie wystarczy nam czasu"