Siatkówka. Poważne klubowe problemy Filippo Lanzy

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Filippo Lanza
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Filippo Lanza

Czy Filippo Lanza znalazł się w sytuacji bez wyjścia? Włoch od 2018 roku występuje w zespole z Perugii. Gdy przychodził uważany był za jej największą gwiazdę obok Wilfredo Leona. Niestety, wychowanek Trentino nie sprostał oczekiwaniom klubu.

Niestety taki rozwój spraw może negatywnie wpłynąć na grę zawodnika w tym sezonie. Filippo Lanza jest bowiem związany umową z Sir Safety Conad Perugią do 2021 roku. Jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa pojawiały się głosy, że klub nie jest zadowolony z jego gry i w przyszłym sezonie postawi na nowe nazwiska. Dlatego latem sprowadzono Thijsa Ter Horsta i Davida Sossenheimera.
 
Sytuacja Filippo Lanzy jest zła. Trener Vital Heynen powiedział, że nie widzi dla niego miejsca w zespole, a zirytowany postawą przyjmującego prezes zakazał mu udziału w treningowych rozgrywkach 6 na 6.

Lanza w okresie transferowym długo poszukiwał nowego pracodawcy. Jego nazwisko pojawiało się także w kontekście Asseco Resovii Rzeszów. Ostatecznie jednak przyjmujący reprezentacji Włoch nie znalazł nowego klubu.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

Najbliższy sezon maluje się dla niego w ponurych barwach. Dlatego kilka dni temu zostało zorganizowane spotkanie z prezesem Gino Sircim, Filippo Lanzą, jego menadżerem i wyznaczonym z ramienia ligi mediatorem. Rozmowy jednak nie przyniosły sukcesu, a kwestię sporną nadal pozostają finanse.

Mimo trudnej sytuacji w klubie Filippo Lanza może liczyć na wsparcie kolegów z reprezentacji. Kilka dni temu w mediach społecznościowych Ivan Zaytsev i Luca Vettori publicznie wsparli zawodnika Perugii. Zaytsev bardzo dobrze wie, w jakiej sytuacji znalazł się Lanza, sam w burzliwej atmosferze rozstawał się z Sir Safety Conad Perugią.

Zawodnik Kuzbass Kemerowo na instatstory dodał zdjęcie Filippo Lanzy z podpisem w języku angielskim: "Możemy nie być przyjaciółmi, możemy być rywalami, ale wspieram cię jako człowieka, profesjonalistę i wojownika"

Vettori swoje słowa wsparcia zamieścił na facebookowym koncie: "Ta brzydka historia dotyczy przyjaciela. Dotyczy także całej siatkówki. Jeśli jest możliwość naprawy rzeczy, które nie działają w naszym dyletanckim sporcie, to powinna być nią jedność siatkarzy, którzy będą wspierać jeden drugiego. Odwracanie twarzy w tej sytuacji to dawanie za wygraną tym, którzy zachowują się jak pryncypałowie. To usprawiedliwianie i legitymowanie ich chytrości i nadużyć. Nikt nie ma prawa zmuszać innych do uległości. Cokolwiek się stanie, Filippo wspieram twój wybór, twoją śmiałość i odwagę".

Sytuacja Filippo Lazny nadal pozostaje patowa i z dnia na dzień staje się jeszcze trudniejsza. Nawet jeśli udałoby mu się rozwiązać kontrakt i zmienić klub, to i tak nie mógłby zagrać w trzech pierwszych meczach ligi włoskiej w związku z obowiązującymi przepisami.

Zobacz także: Siatkówka. Warta Zawiercie pokazała siłę. Jurajscy Rycerze najlepsi w turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Lublin

Zobacz także: Siatkówka. Co dalej z Superpucharem Polski? "Nie wystarczy nam czasu"

Komentarze (1)
19-21
8.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To z jednej strony opowieść o miłości do klubu i z drugiej o miłości do klubowych pieniędzy, ale też błędnych decyzjach zarządu klubu. Podpisywanie umów na długi okres nie wydaje się być dobrym Czytaj całość