Otwarcie obu pierwszych setów należało do Cerradu Enei Czarnych Radom, jednak w miarę upływu czasu kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejmowali siatkarze Trefla Gdańsk. W ogóle nie było po nich widać zaburzonych przygotowań do sezonu 2020/2021 PlusLigi, spowodowanych aż 16 przypadkami zakażenia koronawirusem w ich szeregach. Po stronie Wojskowych po raz kolejny nie mógł wystąpić Lucas Loh.
Przyjezdni byli głodni gry. Apetyt rozbudził Pablo Crer, posyłając na drugą stronę siatki asa serwisowego. Nieco pomogło mu szczęście, gdyż piłka zatańczyła na taśmie. Po tym zagraniu było 10:9. Gdy na środku zablokowany został Dawid Dryja, a coraz więcej błędów w polu zagrywki popełniali jego koledzy, o czas poprosił Robert Prygiel.
Niemal bezbłędny na prawym skrzydle był Mariusz Wlazły. Co prawda bardzo często mylił się zza linii dziewiątego metra, jednak "nadrabiał" za niego w tym elemencie Bartłomiej Lipiński, regularnie nękając przeciwników. Trenerowi Czarnych ewidentnie brakowało w odwodzie Loha. Bartosz Firszt był raz po raz ostrzeliwany serwisami.
Podobnie wyglądała druga partia. Gdańszczanie konsekwentnie realizowali założenia taktyczne. Trzeba przyznać, iż byli świetnie przygotowani do tego pojedynku. Gra miejscowych kompletnie się posypała. Nie dość, że brakowało w ich szeregach skuteczności, to mnożyły się błędy. Co więcej, nie było widać energii i motywacji do odwrócenia losów starcia. Zdenerwowany Prygiel mógł tylko bezradnie rozkładać ręce.
Trefl nie zamierzał odpuścić nawet na moment. W trzeciej odsłonie urządził na Czarnych siatkarską egzekucję. W pewnym momencie rezultat wynosił... 9:24. Wojskowi kompletnie stanęli, a gdańszczanie mogli cieszyć się z pierwszego triumfu w sezonie 2020/2021.
MVP zawodów został wybrany Wlazły.
Cerrad Enea Czarni Radom - Trefl Gdańsk 0:3 (19:25, 21:25, 11:25)
Czarni: Kędzierski, Sander, Dryja, Konarski, Firszt, Josifow, Masłowski (libero) oraz Pasiński.
Trefl: Janusz, Reichert, Crer, Wlazły, Lipiński, Mordyl, Olenderek (libero) oraz Kozub, Sasak.
MVP: Mariusz Wlazły (Trefl).