PlusLiga. Zawodnik z polskimi korzeniami chce podbić rozgrywki: "Jestem podekscytowany grą w Polsce"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jeffrey Jendryk
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jeffrey Jendryk

Jeffrey Jendryk nie może zaliczyć początku sezonu do udanych. Jego Asseco Resovia uległa Jastrzębskiemu Węglowi. Dla Amerykanina z polskimi korzeniami gra w PlusLidze to specjalne przeżycie. - To kraj, z którego pochodzą moi przodkowie - mówi gracz.

Amerykański środkowy trafił do Asseco Resovii Rzeszów przed sezonem 2020/21, to będzie jego pierwszy rok w PlusLidze. Dla zawodnika to ważne przeżycie także dlatego, że ma polskie korzenie. - Pradziadek mojej mamy wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Jestem podekscytowany grą w Polsce, bo to kraj, z którego pochodzą moi przodkowie - zdradził w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Niemieckie początki

Jeffrey Jendryk jest absolwentem Loyola University Chicago. W 2015 wygrał wraz z zespołem mistrzostwo NCAA. Swoje pierwsze kroki w profesjonalnej siatkówce stawiał w lidze niemieckiej. Młodym środkowym zainteresował się jeden z najlepszych klubów w Europie, Berlin Recycling Volleys. Zawodnik miał tam okazję rozwijać się pod okiem Cedrica Enarda. Francuz jest znany ze skutecznej pracy z siatkarską młodzieżą.

W ekipie ze stolicy Niemiec Jeffrey Jendryk spędził dwa lata. Do swojego dorobku dołożył mistrzostwo oraz puchar kraju. Po sezonie 2019/20 reprezentant Stanów Zjednoczonych zdecydował się zmienić otoczenie, a wybór padł na Asseco Resovię Rzeszów.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

- Berlin Recycling Volleys to naprawdę świetny klub. Dostałem jednak ofertę z Polski, której po prostu nie mogłem odrzucić. Jestem podekscytowany tym, że mogę zagrać w PlusLidze - wyjaśnił zawodnik. - Poziom obu tych lig jest bardzo wysoki. Różnica polega na tym, że Berlin Recycling Volleys dominował w rozgrywkach, tutaj Asseco Resovia nie ma takiej pozycji - dodał Jendryk.

Sukcesy w reprezentacji

Już dobre występy środkowego w lidze uniwersyteckiej przyciągnęły uwagę trenera reprezentacji Stanów Zjednoczonych. John Speraw zdecydował się dać szansę Jendrykowi w Lidze Narodów. Od tego momentu środkowy znajdował się w czternastce na niemal każde rozgrywki.

Mimo młodego wieku Jeffrey Jendryk ma na swoim koncie sporo sukcesów. W 2018 roku zdobył brąz Ligi Narodów, był także członkiem ekipy, która stanęła na najniższym stopniu podium mistrzostw świata. W poprzednim sezonie reprezentacyjnym dołożył do tego srebro VNL oraz brązowy medal Pucharu Świata. Środkowemu brakuje do kolekcji medalu igrzysk.

- Na pewno gra w Asseco Resovii pomoże mi w przygotowaniach do igrzysk. Chcę się rozwinąć indywidualnie i mam nadzieję, że będę w stanie też bardziej pomóc reprezentacji. Chciałbym znaleźć się w składzie na igrzyska w Tokio, ale jak na razie skupiam się na grze w barwach Resovii - wyjaśnił Amerykanin.

Złe miłego początki?

Inauguracja sezonu nie przebiegła jednak po myśli rzeszowian. Zaplanowane spotkanie 1. kolejki przeciwko Treflowi Gdańsk zostało przełożone na prośbę zespołu z Pomorza. Pierwszym przeciwnikiem zespołu z województwa podkarpackiego w meczu o punkty był więc Jastrzębski Węgiel. Siatkarze prowadzeni przez Luke'a Reynoldsa zdominowali Asseco Resovię Rzeszów.

Gospodarze tego meczu zaprezentowali się od rywali lepiej w każdym elemencie i wygrali bez straty seta. Jeffrey Jendryk znalazł się w wyjściowym składzie Asseco Resovii. Amerykanin nie zaprezentował jednak pełni swoich możliwości i w całym meczu zdobył trzy punkty.

- Nasi rywale zagrywali rewelacyjnie, a my po prostu nie mogliśmy skończyć części naszych akcji. Mamy jeszcze wiele pracy do zrobienia, musimy zaprezentować się lepiej w defensywie. Musimy poprawić to, co nie działo w pierwszym spotkaniu i miejmy nadzieję, że ten słabszy występ przełoży się na zdecydowanie lepszą grę w następnej kolejce - tłumaczył porażkę Jeffrey Jendryk.

Siatkarze Resovii szansę do zrehabilitowania się będą mieli już w najbliższy piątek. Przeciwnikami podopiecznych Alberto Giulianiego będą siatkarze GKS-u Katowice. - Po tym meczu musimy po prostu pracować i przygotować się lepiej do następnego spotkania przeciwko katowiczanom - zakończył Jeffrey Jendryk.

Czytaj również:
PlusLiga. PGE Skra - Aluron CMC Warta. Mateusz Malinowski show. Zawiercianie z kompletem punktów po znakomitym meczu!
PlusLiga. Trefl Gdańsk. Wielkie nazwiska zastąpiły odchodzących liderów. Wlazły twarzą nowego projektu Winiarskiego

Komentarze (3)
avatar
lammergeyer2
22.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe jak polskie nazwisko przeszło na niego od pradziadka jego *matki*? 
Igor Kowalik
22.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Resovia nie ma najmniejszych szans na finał. Zaksa i Jastrzębski Węgiel jeśli będą dalej tak grać to są poza zasięgiem reszty. 
avatar
Ahmed Pol
22.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak na razie to poziom deski sosnowej ale może się poprawi w końcu w kadrze USA miernoty nie grają