TAURON Liga. Kolektyw ponad indywidualności. Lemańczyk: Jak otwierać sezon, to tylko wygrywając z mistrzem! [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Izabela Lemańczyk
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Izabela Lemańczyk

Siatkarki DPD Legionovii Legionowo ponały w meczu otwarcia sezonu faworyzowany zespół Grupy Azoty Chemika Police 3:2. - Jak zaczynać sezon, to tylko wygrywając z mistrzyniami Polski! - mówiła po meczu uradowana Izabela Lemańczyk.

[b]

Piotr Woźniak, WP SportoweFakty: Zrewanżowałyście się policzankom za porażkę w tie-breaku sprzed roku. To zwycięstwo musi smakować szczególnie także dlatego, że od ostatniego spotkania o stawkę DPD Legionovii Legionowo upłynęło blisko 200 dni.[/b]

Izabela Lemańczyk, libero DPD Legionovii Legionowo: Przerwa była bardzo długa. Nie mogłyśmy już doczekać się pierwszego meczu, byłyśmy głodne gry. Jak zaczynać sezon to tylko w taki sposób, wygrywając z mistrzem Polski! Pamiętajmy jednak, że był to dopiero pierwszy mecz sezonu. Widzimy, że wciąż mamy wiele pracy przed sobą. Chciałabym, abyśmy dostrzegły też te mankamenty i nie osiadały na laurach. Musimy zachować pokorę. Ten mecz udowodnił, że mamy ambitny zespół, który stać na wiele. Jestem szczęśliwa, bo ta wygrana jest niezwykle cenna w kontekście całego sezonu.

W tie-breaku od stanu 14:11 policzanki doprowadziły do walki na przewagi. Czy po kilku niewykorzystanych szansach nie powróciły te "demony" z ubiegłorocznej rywalizacji z mistrzyniami Polski?

Nie, to jest nowy sezon i inna drużyna. Nastawiałyśmy się na trudne starcie, ale chciałyśmy zapunktować już w pierwszej kolejce. Wymarzyłyśmy sobie taką piękną inaugurację i tak też się stało. Wydaje mi się, że bardziej w głowach utkwiła  nam druga część pierwszego seta. W nim, podobnie jak w 5. partii, wypracowałyśmy sobie dość wyraźną przewagę. Obie końcówki rozgrywałyśmy jednak "na styku" i wolałabym, abyśmy uniknęły takich przestojów w przyszłości.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

Jak bronić i blokować ataki Jovany Brakocević-Canzian, która przez blisko połowę spotkania wbijała gwóźdź za gwoździem w trzeci metr?

To klasowa zawodniczka, ale też nasz system blok-obrona pozostawiał trochę do życzenia. Szczerze mówiąc mamy tutaj sporo do poprawy, bo ja osobiście czułam, że jesteśmy na boisku wszędzie, tylko nie tam gdzie piłka. Zespół z Polic grał szybko na skrzydła, skąd atakował na wysokim pułapie. By wygrywać z najlepszymi trzeba znaleźć metodę, by takie zbicia zneutralizować. Nam w kilku newralgicznych momentach się to udało.

W minionym sezonie wielokrotnie byłyście chwalone za styl, ale czasami nie przekładało się to na zwycięstwa z drużynami z czołówki tabeli. Czy już po pierwszym meczu sezonu 2020/2021 można powiedzieć, że DPD Legionovia Legionowo to drużyna z jeszcze większym potencjałem?

W zeszłym sezonie startowałyśmy trochę z innego pułapu, zostałyśmy dość dużą niespodzianką tej ligi. Naszym planem minimum było wtedy szóste miejsce w tabeli. Skończyło się na tym, że byłyśmy o krok od medalu. Troszeczkę bałam się, że same wywrzemy na siebie taką presję poprawy tego rezultatu i będziemy patrzyły przez pryzmat tego czwartego miejsca, które zajęłyśmy w sezonie zakończonym przez pandemię. Na szczęście tak się nie stało. Ze strony trenerów czy zarządu również takiej presji jednak nie ma, mamy po prostu grać na maksimum swoich możliwości.

Za nami raptem trzy mecze nowego sezonu TAURON Ligi, a już porażki poniosły obie drużyny z Łodzi i Grupa Azoty Chemik Police. To trzy mecze i trzy niespodzianki...

Wydaje mi się, że będzie to bardzo wyrównany sezon. To uczyni TAURON Ligę atrakcyjną. Kibice przed żadnym z meczów nie będą wiedzieli, czego się spodziewać. Mam nadzieję, że emocji będzie więcej niż dotychczas. To, która z drużyn zajmie czwarte miejsce po fazie zasadniczej i załapie się do gry w play-off nie powinno być jedyną niewiadomą, bo walka może się toczyć też na samym szczycie tabeli. To są dopiero mecze otwarcia, przetasowań i rotacji będzie jeszcze co niemiara. Wiadomo, że niespodzianki cechują pierwsze spotkania w sezonie.

Czy według pani falstart faworytów jest w jakimś stopniu powiązany z blisko 200 dniową przerwą od meczów o stawkę spowodowaną wybuchem epidemii koronawirusa?

Nie, nie wiązałabym tych dwóch faktów ze sobą. Drużyny, które grały o dalsze miejsca w tabeli w minionych sezonach często kończyły sezon w marcu. Zwykle też nowe rozgrywki TAURON Ligi startowały w październiku, teraz zostały zainaugurowane wcześniej. Dlatego niektóre z zawodniczek miały już do czynienia z podobnymi przerwami. Fajnie, że mogłyśmy w pełni się zregenerować.

W związku z rozprzestrzeniającym się wirusem PLS opracował wytyczne, która mają chronić zespoły i umożliwić "normalne" rozegranie sezonu ligowego. Jak odnajduje się pani w tej nowej rzeczywistości?

Musimy być przygotowane na to, że ktoś będzie zmuszony udać się na kwarantannę w trakcie sezonu. Pokazuje to niedawna sytuacja, w której znalazły się siatkarki Grupy Azoty Chemika Police. Wszyscy musimy się oswoić z tym, że prędzej czy później kogoś może to dotknąć. Chronimy się jak możemy, ale musimy być przygotowane na ewentualne przestoje. Obyśmy jednak jakoś ich uniknęły. Życzę tego nam i przeciwniczkom!

Zobacz również:
Liga Mistrzyń. Koniec festiwalu absurdów. ŁKS Commercecon Łódź w II rundzie eliminacji bez gry
TAURON Liga. ŁKS Commercecon - BKS Stal. Falstart Łódzkich Wiewiór. Triumf bielszczanek bez straty seta

Komentarze (0)