Daniel Pliński był pod dużym wrażeniem gry Igi Świątek podczas tegorocznego turnieju wielkoszlemowego Roland Garros. 19-letnia tenisistka w siedmiu meczach gry pojedynczej nie straciła nawet seta i zasłużenie zwyciężyła - jako pierwsza polska zawodniczka w historii - prestiżowe zawody.
"Najlepszego sportowca Polski w 2020 roku już mamy. Iga Świątek i wszystko jasne!!! Wielkie gratulacje" - napisał 41-letni Pliński na Twitterze, wywołując dyskusję na temat wyboru sportowca roku.
W tym roku sukcesy na arenie międzynarodowej odnieśli też m.in. Robert Lewandowski (zwyciężył z Bayernem Monachium Ligę Mistrzów i został Piłkarzem Roku UEFA), Bartosz Zmarzlik (obronił tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu) czy Jan Błachowicz (zdobył pas UFC).
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
Opinię Plińskiego podziela mistrz świata i wicemistrz olimpijski w biathlonie, Tomasz Sikora. "Mój Top 3 na sportowca roku na dzień 10 października - 1. Świątek, 2 Lewandowski, 3. Zmarzlik" - podsumował na Twitterze.
Były piłkarz reprezentacji Polski, Wojciech Kowalczyk, jest jednak innego zdania. Jego faworytem do nagrody pozostaje "Lewy". "Sportowcem roku w Polsce musi zostać Lewandowski, bo nie sztuką jest być w formie kilka tygodni, sztuką jest być w formie cały rok" - argumentował "Kowal" na swoim twitterowym profilu.
Najlepszego sportowca Polski w 2020 roku już mamy. Iga Świątek i wszystko jasne !!!
— Daniel Pliński (@PlinaPlinski) October 10, 2020
Wielkie gratulacje
Sportowcem roku w Polsce musi zostać Lewandowski,bo nie sztuką jest być w formie kilka tygodni,sztuką jest być w formie cały rok.Dobranoc.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) October 10, 2020
Na koniec chcemy poznać Wasze zdanie - zapraszamy do wzięcia udziału w ankiecie. Komu przyznalibyście tytuł sportowca roku 2020? Idze Świątek, Robertowi Lewandowskiemu, a może innemu zawodnikowi/zawodniczce?
Zobacz:
Tenis. Roland Garros. Iga Świątek królową Paryża. Polka w stolicy Francji zarobiła fortunę
Tomasz Skrzypczyński: Przyzwyczajmy się do tego uczucia! (komentarz)