Koronawirus. Zawodowy sport w listopadzie będzie grał dalej. Czarnecki: Premier przyjął nasze argumenty

Od 7 listopada w Polsce wejdą w życie surowe antykoronawirusowe obostrzenia, ale profesjonalny sport się nie zatrzyma. Kulisy tej decyzji rządu Mateusza Morawieckiego zdradza wiceprezes PZPS Ryszard Czarnecki.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Ryszard Czarnecki WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Ryszard Czarnecki
Zamknięcie szkół, większości sklepów w galeriach handlowych, teatrów, kin, muzeów. Ograniczenie liczby osób w sklepach, kościołach, udostępnienie hoteli tylko dla gości przebywających w podróży służbowej. To obostrzenia wprowadzone przez rząd, i obowiązujące od soboty, w odpowiedzi na rosnącą z dnia na dzień liczbę zachorowań na koronawirusa.

Restrykcje będą obowiązywać od 7 listopada, najwcześniej zostaną zniesione 29 listopada. Przez ten czas nie będą działać także bary, restauracje, kluby fitness i baseny, które zamknięto już wcześniej.

W niektórych krajach znajdujących się w trudnej sytuacji epidemicznej, na przykład w Belgii, lockdownem został objęty także profesjonalny sport. Polskie władze postanowiły jednak, że w listopadzie zawodowe ligi będą działać, a sportowcy będą mogli brać udział w zgrupowaniach i trenować na zamkniętych obiektach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...

Po ogłoszeniu nowych obostrzeń wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz eurodeputowany Prawa i Spawiedliwości Ryszard Czarnecki w swoim wpisie na twitterze zasugerował, że na decyzją rządzących mogła mieć wpływ jego rozmowa z premierem Mateuszem Morawieckim.

Do spotkania Czarneckiego i Morawieckiego doszło w poniedziałek. Czego dotyczyła rozmowa? - Przede wszystkim sytuacji w halowych sportach zespołowych, bazowała na siatkówce. Mówiliśmy o tym, że spotkania odbywają się bez udziału publiczności, więc możliwość zarażenia się jest bardzo ograniczona. Na dodatek znacząca część zawodników i zawodniczek jest już po koronawirusie i to jeszcze bardziej ogranicza ryzyko transmisji - relacjonuje Czarnecki.

Wiceprezes PZPS ujawnia, że wspominał premierowi także o społecznym znaczeniu zawodowego sportu w czasie, gdy życie społeczne będzie niemal całkowicie zamrożone.

- W przypadku siatkówki w tygodniu jest transmitowanych dwanaście meczów PlusLigi i TAURON Ligi. Te mecze mają niesłychanie wysoką oglądalność. Do 150 tysięcy w przypadku PlusLigi i do 100 tysięcy w przypadku TAURON Ligi. To oznacza, że jest na nie duże zapotrzebowanie. A będzie jeszcze większe. Mamy listopad, dzień jest krótszy, szybko robi się ciemno, no i nie ma alternatywy. Kina, teatry, kluby fitness, są przecież zamknięte - mówi Czarnecki.

Eurodeputowany PiS dodaje, że premier był oszczędny w wyrażaniu swoich opinii, ale sprawiał wrażenie, że zgadza się z argumentami za nie obejmowaniem zawodowego sportu lockdownem.

- Być może nie byłem jedynym, który mu te argumenty przedstawił, natomiast efekt jest taki, że sport wyczynowy obronił się przed lockdownem. Nie wiemy, czy taki stan się utrzyma, ale na razie się udało - podkreśla Czarnecki.

Czytaj także:
Trudny powrót Macieja Muzaja po koronawirusie. "Skoczyłem dwa razy i zrobiło mi się ciemno przed oczami"
Vital Heynen: We Włoszech koronawirus codziennie jest tematem numer jeden

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×