PlusLiga. Trwa niemoc VERVY Warszawa. Trzy punkty jadą do Zawiercia

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze VERVA Warszawa Orlen Paliwa
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze VERVA Warszawa Orlen Paliwa

Trwa niemoc VERVY Warszawa Orlen Paliwa. Stołeczni przegrali czwarty mecz z rzędu, tym razem 0:3 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Podopieczni Igora Kolakovicia zaliczyli tym samym udany powrót po przerwie spowodowanej koronawirusem.

VERVA Warszawa Orlen Paliwa przystępowała do tego spotkania po trzech kolejnych porażkach. Już początek wydarzeń na parkiecie zwiastował, że złą passę będzie gospodarzom ciężko przerwać. Rywale od razu rozbili ich zagrywką i dosyć szybko zrobiło się 6:1. W środkowej części seta warszawianom udało się odrobić część strat i po dobrych atakach Bartosza Kwolka zrobiło się 12:15. Potem jeszcze Andrzej Wrona dołożył punktowy serwis i wydawało się, że miejscowi wracają do gry. Ale to były tylko pozory. Przyjezdni znów odjechali, a partię zakończyło zagranie Dominika Depowskiego.

Niemoc warszawian trwała w najlepsze w kolejnej odsłonie meczu. Po ataku świetnie się dzisiaj spisującego Mateusza Malinowskiego było 0:4. Miejscowi zmniejszyli straty po ataku Michała Superlaka 7:9, ale podobnie jak w poprzedniej partii, tak i teraz podopieczni Igora Kolakovicia odskoczyli z wynikiem. Znów dwie ekipy dzieliło sześć punktów. W końcówce stołeczni znów się zbliżyli i po ataku Artura Szalpuka było 20:23. Ale dwie kolejne akcje należały już do zawiercian i oni wygrali tego seta.

Początek trzeciej partii był bardzo wyrównany. Mało tego, warszawianie wyszli na pierwsze prowadzenie w tym meczu. Wprawdzie tylko jednopunktowe, ale patrząc na to, co się do tej pory działo na parkiecie, to już było coś. Taki stan rzeczy nie potrwał długo. Dobre rozegranie Maximiliano Cavanny plus wykorzystywanie przez jego kolegów wszystkich okazji do zdobycia punktu znów dało Aluronowi prowadzenie. Po ataku Flavio Gualberto było już 9:13 i o czas poprosił Andrea Anastasi. Przerwa jednak nie pomogła. Nieco więcej dała zmiana rozgrywającego, bo Michał Kozłowski rozdzielał piłki dokładniej. VERVIE udało się w końcówce zmniejszyć straty do jednego "oczka" 21:22. Ale w szeregach rywala był niesamowity Mateusz Malinowski, który wszystko kończył i skończył także ostatnią piłkę tego spotkania.

VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (18:25, 20:25,  23:25)

VERVA: Trinidad de Haro, Superlak, Wrona, Nowakowski, Kwolek, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Ziobrowski, Król

Aluron: Cavanna, Malinowski, Niemiec, Flavio, Orczyk, Depowski, Żurek (libero) oraz Bociek

MVP: Mateusz Malinowski (Aluron CMC Warta Zawiercie)

Czytaj także:
-> Japonia. Skuteczny Bartosz Kurek. Jego drużyna wyprzedziła zespół Michała Kubiaka
-> Koronawirus w Fino Kaposvar. Jastrzębski Węgiel czeka na decyzję ws. kwalifikacji Ligi Mistrzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Komentarze (2)
avatar
Mileniusz Materac
9.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warszawa bez rozegrania i ataku nie ma co myśleć o medalach, a nawet o pierwszej połowie tabeli. 
19-21
8.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sytuacja Vervy przypomina mi trochę sytuację AZSu Częstochowa. Tam też próbowano ratować klub poprzez spółkę skarbu państwa, gdzie jest Częstochowa teraz wiadomo. Nie wiem na ile pogłoski o opó Czytaj całość