Na pewno nie tak do zmagań w TAURON Lidze chciały powrócić siatkarki Polskie Przetwory Pałacu Bydgoszcz. Po dwóch tygodniach przerwy spowodowanej zakażeniami koronawirusem, bydgoszczanki podjęły Grot Budowlanych Łódź. Przyjezdne całkowicie zdominowały wydarzenia na boisku, pewnie wygrywając spotkanie.
- Ten mecz nie należał do najlepszych. Zagrałyśmy źle, popełniając dużo błędów własnych w różnych elementach, co wpłynęło na naszą grę. Nie potrafiłyśmy z tego wybrnąć. Łodzianki miały nad nami wyraźną przewagę. Byłyśmy uśpione - powiedziała Monika Jagła.
Długa pauza znacząco wpłynęła na cykl treningowy drużyny. - Przerwa pokrzyżowała nam trochę plany. Byłyśmy bez treningu, poza tym niektóre zawodniczki gorzej przechodziły koronawirusa. To wszystko mogło mieć znaczenie w meczu - dodała libero.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta
Mimo tego Magdalena Hawryła nie w wirusie szukała przyczyn porażki. - Budowlane są w bardzo dobrej dyspozycji. My z kolei miałyśmy trochę przerwy. Nie ma jednak sensu tym się tłumaczyć. Miałyśmy nadzieję, że postawimy większy opór, a może nawet wygramy - stwierdziła środkowa.
Pałac miał sporego pecha w momencie zakażenia, gdyż problem pojawił się po wygranej z Jokerem Świecie. Na razie jest to ostatnie zwycięstwo Pałacu w tym sezonie. - Tuż przed koronawirusem zagrałyśmy dobry mecz z Jokerem i to chyba powoli była forma, jaką chcemy prezentować. Wirus może złapać w każdym momencie, a my trafiłyśmy na ten zły. Pracujemy jednak dalej - nie załamuje się Hawryła.
Na ten moment najbliższa okazja do rehabilitacji nadarzy się podopiecznym Piotra Mateli w niedzielę. Zadanie będzie niezwykle trudne, gdyż bydgoszczanki na wyjeździe zmierzą się z niepokonanym dotąd Developresem SkyRes Rzeszów.
Czytaj także:
Koronawirus w Jastrzębskim Węglu. Zaczęło się od złego samopoczucia zawodnika
Strajk kobiet. Zawodniczki nie miały wyboru i musiały pozbyć się piorunów? "Zostałyśmy postawione pod ścianą"