TAURON Liga. Katarzyna Skorupa mocno niezadowolona z porażki z liderem tabeli. "Miałyśmy swoje szanse"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Katarzyna Skorupa
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Katarzyna Skorupa

Mimo iż E.Leclerc Moya Radomka jako pierwsza drużyna w TAURON Lidze "urwała" punkt Developresowi SkyRes Rzeszów, to niepocieszona była Katarzyna Skorupa. - Dla mnie nie ma powodów do radości - nie ukrywała rozgrywająca radomskiego zespołu.

[b]

Nierówny hit[/b]

W środowym meczu na szczycie TAURON Ligi E.Leclerc Moya Radomka Radom mocno postawiła się niepokonanemu Developresowi SkyRes Rzeszów, przegrywając dopiero po tie-breaku. Choć spotkanie było bardzo długie, to dyspozycja obu drużyn przypominała sinusoidę. - Nie wiem w ogóle, czy chodzi o dyspozycję, bo trzeba by było zadać sobie pytanie, co to w ogóle jest dyspozycja - rozpoczęła swoją wypowiedź Katarzyna Skorupa.

- Mecz bardzo "falował", były zmiany rytmu, ale też dużo przerw, spowodowanych różnymi rzeczami - rozgrywająca wicelidera tabeli przypomniała sytuacje z czwartego seta, gdy aż trzykrotnie gra była przerywana na kilka minut z powodu problemów z protokołem elektronicznym. - Raz jedna drużyna wywierała presję, raz druga, stąd te nierówności - kontynuowała.

Detale "zrobiły różnicę"

Wydawać by się mogło, że bardzo ważny moment nastąpił w czwartej partii, gdy wynik oscylował wokół remisu. Wówczas błąd przy zagraniu z przechodzącej piłki popełniła Janisa Johnson, co poskutkowało następnymi pomyłkami miejscowych i serią punktową dla przyjezdnych. Developres doprowadził do tie-breaka, w którym postawił kropkę nad "i".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

Skorupa nie zgodziła się jednak z taką teorią. - Nie, absolutnie nie. Równie dobrze takie rzeczy mogłam powiedzieć o tie-breaku czy o innym secie, że ktoś coś zrobił, że to przeze mnie, bo niby przełożyłam rękę nad siatką, choć to była kwestia dyskusyjna. Nie ma się co kłócić, bo to i tak nic nie zmieni - podkreśliła.

- Miałyśmy swoje szanse, miałyśmy piłki na pojedynczym bloku. Zadecydowało przede wszystkim to, co jest niewidoczne dla oka kibica, czyli detale, a one "robią" siatkówkę, i to "zrobiło różnicę". Możemy mówić przykładowo o tym, że w ważnych momentach piłka jest podbita tak, a nie inaczej, niechlujnie, później wystawa jest jeszcze gorsza, z trzeciego na czwarty metr - zaznaczyła rozgrywająca.

Kolejny mecz niewykorzystanych szans

Pomimo "urwania" punktu liderowi tabeli, najbardziej doświadczona siatkarka E.Leclerc Moya Radomki była niezadowolona z końcowego rezultatu. - Miałyśmy swoje szanse, aby ten mecz wygrać, ale ich nie wykorzystałyśmy - powtórzyła. - Może, z całym szacunkiem, z drużynami z dołu tabeli by nam się to udało, niestety z zespołami z początku już nie. Musimy się tego nauczyć, musimy nad tym pracować, żeby wykorzystywać to, co mamy, bo to może nam się przydać w późniejszym czasie - zwróciła uwagę.

Skorupa nie ukrywała, że porażka 2:3 z niepokonanym Developresem SkyRes nie sprawiła jej powodów do radości. - Nie wiem, może dla trenera, może dla prezesa są, ja mogę się wypowiadać tylko i wyłącznie za siebie. Dla mnie nie ma powodów do radości, bo to jest nie pierwszy raz, kiedy nie wykorzystałyśmy swoich szans - nawiązała do przegranego, także po tie-breaku, starcia z trzecim w tabeli Grotem Budowlanymi Łódź. - To jest coś, nad czym musimy bardzo mocno popracować - zakończyła.

Czytaj również:
>> Siatkówka. Agnieszka Kąkolewska przeszła zakażenie koronawirusem. COVID-19 dał się jej we znaki
>> Tauron Liga: ŁKS Commercecon Łódź rozpędzał się powoli, ale wygrał

Komentarze (1)
avatar
Włodzimierz Jakubiak
19.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, że nie gra w Rzeszowie bo bez rozgrywającej raczej nie wygrają ligi mistrzyń a i w kraju może być ciężko