Siatkówka. PlusLiga. AZS powoli się rozpędza. Olsztynianie wyraźnie lepsi od Czarnych

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Tym razem o sile podopiecznych Daniela Castellaniego przekonali się gracze Cerrad Eena Czarnych Radom (3:1).

Dla obu ekip mecz miał duże znaczenie. Zarówno Indykpol AZS Olsztyn, jak i Cerrad Enea Czarni Radom potrzebują punktów, by przesunąć się w górę tabeli PlusLigi. Przed sezonem oba kluby liczyły na udział w fazie play-off, natomiast na razie i jedni, i drudzy są dość daleko od tego celu. Olsztynianie jeszcze niedawno musieli bardzo uważać na to, by nie zajmować ostatniego miejsca.

Początek meczu należał do gości, którzy wykorzystywali dobrą zagrywkę Dawida Dryji. AZS szybko jednak opanował sytuację, gdyż Czarni nie wystrzegali się błędów, natomiast olsztynianie nawet przy trudnych piłkach pewnie spisywali się w ataku. Gra podopiecznych Daniela Castellaniego była dużo bardziej ułożona, z czym problem mieli blokujący rywali, tracący dodatkowo rezon w spornych sytuacjach.

Druga odsłona w zasadzie przez cały czas oscylowała w granicach remisowego wyniku. Gdy jedna drużyna złapała dobry moment, drugi zespół od razu stopował zapędy budowania zaliczki. Częściej obie ekipy sięgnęły do bloku, lecz z drugiej strony zawodnicy nie wystrzegali się prostych pomyłek. W końcówce to Czarni zdołali osiągnąć przewagę i choć przy stanie 22:24 gospodarze obronili piłki setowe, to jednak radomianie dopięli swego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa szykuje formę na święta

W kolejnej odsłonie gracze prowadzeni przez Roberta Prygla szli za ciosem, wcześnie uzyskując wysokie prowadzenie. Wydawało się, że AZS stracił na jakości, toteż nie mógł on wrócić na dobry poziom. Sygnał do ataku dał Dmytro Teriomenko, serią dobrych zagrywek wyrównując wynik. Od tego momentu przyjezdni całkowicie się rozsypali, szczególnie w przyjęciu, pozwalając przeciwnikom przejąć inicjatywę.

Gospodarze nie zamierzali już pozwolić sobie na błąd, kosztujący ich w tym przypadku utratę punktu. W tym celu siatkarze z Olsztyna prowadzili grę, choć na początku radomianie stawiali twardy opór. Z czasem przewaga gospodarzy budowana głównie za sprawą skuteczności w ataku, choć pojawiały się także m.in. skuteczne bloki, rosła w najlepsze. Następnie olsztynianie nie wypuścili seta z rąk, pewnie kończąc mecz.

Indykpol AZS Olsztyn - Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (25:19, 26:28, 25:21, 25:20)

AZS: Stępień (2), Concepcion (11), Żaliński (21), Schulz (16), Teriomenko (9), Schott (13), Gruszczyński (libero) oraz Droszyński, Kapica (1), Poręba, Andringa, Ciunajtis (libero)

Czarni: Sander (16), Kędzierski (1), Dryja (1), Loh (5), Gąsior (4), Josifow (11), Nowowsiak (libero) oraz Konarski (5), Firszt (8), Ostrowski (6), Pasiński, Masłowski (libero)

MVP: Wojciech Żaliński

Czytaj także:
PlusLiga. Dobra passa Ślepska przerwana. Emocjonujący mecz w Katowicach dla GKS-u
TAURON Liga. Porażka kaliszanek w Legionowie. Kolejny zespół przegrał po powrocie z kwarantanny

Komentarze (0)