Asseco Resovia Rzeszów w obecnych rozgrywkach prezentuje się nieco lepiej niż w minionym sezonie, jednak nadal poniżej oczekiwań kibiców. Podobna sytuacja ma miejsce w stołecznej ekipie. Co prawda podopieczni Andrei Anastasiego zajmują czwarte miejsce, jednak konfrontacje z pretendentami do medalu są dopiero przed nimi. Czwartkowe starcie było dobrą okazją do sprawdzenia, w jakiej formie są oba zespoły przed decydującymi potyczkami fazy zasadniczej.
Pierwsza odsłona padła łupem gospodarzy, choć emocji nie brakowało. Przez pół seta inicjatywę posiadali bowiem Warszawianie. W ekipie gości doskonale prezentowali się skrzydłowi - Michał Superlak i Bartosz Kwolek, brakowało jednak wsparcia ze strony środkowych. Rozczarowywał zwłaszcza Piotr Nowakowski, którego blok nie sprawiał rywalom większych kłopotów. Pasy z kolei stanowiły kolektyw. Fabian Drzyzga miał wyjątkowy komfort w rozgrywaniu akcji. W ofensywie mógł liczyć zarówno na lidera ataku Karola Butryna, jak i duet Timo Tammemaa - Jeffrey Jendryk Ii. W kluczowym momencie to właśnie wspomniana dwójka przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść rzeszowian.
Prawdziwa bitwa miała miejsce w drugiej partii. Górą ponownie byli miejscowi, choć przez większość czasu to przyjezdni posiadali inicjatywę. Pomogło przebudzenie Andrzeja Wrony i doskonała gra Bartosza Kwolka. Ostatecznie zabrakło niewiele, być może nieco lepszej skuteczności Jana Fornala, który na Podpromiu prezentował się katastrofalnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale jej siadło! Kapitalne uderzenie piłkarki Chelsea
Asseco Resovia swoją "piętę achillesową" miała w osobie Rafała Buszka. Ten na boisku pojawia się nieco z konieczności, nie w pełni sił jest bowiem Nicolas Szerszeń. Alberto Giuliani mógł jednak ze spokojem spoglądać w stronę boiska, pozostali bowiem nie zawodzili. Wysoki poziom skuteczności w ataku utrzymywali zwłaszcza Timo Tammemaa i Karol Butryn, w kluczowych momentach wspierani przez Klemena Cebuljego.
Wcześniejsze niepowodzenia goście odbili sobie w trzecim secie. Spora w tym zasługa rzeszowian, którzy popełniali mnóstwo błędów własnych. Nie uniknęli ich również przyjezdni, jednak ostatecznie to oni zeszli z boiska z tarczą. Do sukcesu przyjezdnych poprowadzili niezawodni jak zwykle Michał Superlak i Bartosz Kwolek. Nadzieje na tie-break podopiecznym Andrei Anastasiego dawała dobra gra Piotra Nowakowskiego, który w trzeciej odsłonie grał, jak na dwukrotnego mistrza świata przystało.
Rzeszowianom w czwartkowym starciu brakowało stabilizacji. W czwartym secie, po doskonałym początku i prowadzeniu 8:3, kompletnie oddali inicjatywę. Zostali za to surowo skarceni przez rywali. VERVA przejęła bowiem kontrolę nad grą. Po blisko godzinie gry w końcu przebudził się Jan Fornal. Nadal nie zawodzili Bartosz Kwolek i Michał Superlak, a kiedy potrzebne było wsparcie, Angel Trinidad uruchamiał środkowych. Alberto Giulliani w pewnym momencie zaryzykował i posłał do boju Nicolasa Szerszenia, który miał wspomóc zespół w ofensywie. Na niewiele jednak się to zdało. Warszawianie, kiedy "poczuli krew", nie odpuścili. Doprowadzili do tie-breaka, w którym to oni byli faworytem.
Gracze Andrei Anastasiego pokazali charakter i odwrócili losy meczu, który wydawał się stracony. Piąta odsłona była zwieńczeniem ich wysiłku. Tie-break otworzył skutecznym atakiem Andrzej Wrona. Później, jeśli chodzi o zespół gości, było tylko lepiej. Podłamani rzeszowianie nie potrafili odpowiedzieć. Szybko stracili dystans do przeciwnika, a kolejne błędy tylko ich pogrążały. Przerwa na żądanie Alberto Giulianiego również nie pomogła. Dwa punkty pojechały do stolicy.
Asseco Resovia Rzeszów - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 2:3 (25:22, 27:25, 22:25, 23:25, 10:15)
Asseco Resovia: Drzyzga, Buszek, Jendryk, Tammemaa, Butryn, Cebulj, Butryn, Potera (libero) oraz Krulicki, Szerszeń, Hain, Mariański (libero);
VERVA Warszawa: Kwolek, Nowakowski, Superlak, Wrona, Fornal, Trinidad, Wojtaszek (libero) oraz Król, Ziobrowski.
MVP: Bartosz Kwolek (VERVA)
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 73 | 27 | 24 | 3 | 76:21 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 56 | 26 | 20 | 6 | 67:33 |
3 | Trefl Gdańsk | 50 | 26 | 17 | 9 | 58:40 |
4 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 48 | 27 | 15 | 12 | 55:42 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 46 | 26 | 17 | 9 | 57:44 |
6 | Projekt Warszawa | 45 | 26 | 16 | 10 | 58:48 |
7 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 43 | 26 | 15 | 11 | 52:43 |
8 | Ślepsk Malow Suwałki | 36 | 26 | 12 | 14 | 45:50 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 34 | 26 | 11 | 15 | 42:53 |
10 | GKS Katowice | 33 | 26 | 11 | 15 | 46:57 |
11 | KGHM Cuprum Lubin | 30 | 26 | 10 | 16 | 44:57 |
12 | Enea Czarni Radom | 24 | 26 | 8 | 18 | 35:63 |
13 | PSG Stal Nysa | 24 | 26 | 5 | 21 | 39:66 |
14 | MKS Będzin | 7 | 26 | 2 | 24 | 18:75 |
Czytaj także:
Co ze zdrowiem Mariusza Wlazłego? Są nowe informacje na temat kontuzji
PlusLiga. Warta wróciła na szlak zwycięstw. Ślepsk wywalczył tylko jednego seta