PlusLiga. Asseco Resovia Rzeszów skarcona na Podpromiu. VERVA Warszawa umacnia się w czołówce

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów prowadzili z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa 2:0, jednak ostatecznie parkiet opuścili na tarczy. Po doskonałym finiszu podopieczni Andrei Anastasiego triumfowali 3:2.

Asseco Resovia Rzeszów w obecnych rozgrywkach prezentuje się nieco lepiej niż w minionym sezonie, jednak nadal poniżej oczekiwań kibiców. Podobna sytuacja ma miejsce w stołecznej ekipie. Co prawda podopieczni Andrei Anastasiego zajmują czwarte miejsce, jednak konfrontacje z pretendentami do medalu są dopiero przed nimi. Czwartkowe starcie było dobrą okazją do sprawdzenia, w jakiej formie są oba zespoły przed decydującymi potyczkami fazy zasadniczej.

Pierwsza odsłona padła łupem gospodarzy, choć emocji nie brakowało. Przez pół seta inicjatywę posiadali bowiem Warszawianie. W ekipie gości doskonale prezentowali się skrzydłowi - Michał Superlak i Bartosz Kwolek, brakowało jednak wsparcia ze strony środkowych. Rozczarowywał zwłaszcza Piotr Nowakowski, którego blok nie sprawiał rywalom większych kłopotów. Pasy z kolei stanowiły kolektyw. Fabian Drzyzga miał wyjątkowy komfort w rozgrywaniu akcji. W ofensywie mógł liczyć zarówno na lidera ataku Karola Butryna, jak i duet Timo Tammemaa - Jeffrey Jendryk Ii. W kluczowym momencie to właśnie wspomniana dwójka przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść rzeszowian.

Prawdziwa bitwa miała miejsce w drugiej partii. Górą ponownie byli miejscowi, choć przez większość czasu to przyjezdni posiadali inicjatywę. Pomogło przebudzenie Andrzeja Wrony i doskonała gra Bartosza Kwolka. Ostatecznie zabrakło niewiele, być może nieco lepszej skuteczności Jana Fornala, który na Podpromiu prezentował się katastrofalnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale jej siadło! Kapitalne uderzenie piłkarki Chelsea

Asseco Resovia swoją "piętę achillesową" miała w osobie Rafała Buszka. Ten na boisku pojawia się nieco z konieczności, nie w pełni sił jest bowiem Nicolas Szerszeń. Alberto Giuliani mógł jednak ze spokojem spoglądać w stronę boiska, pozostali bowiem nie zawodzili. Wysoki poziom skuteczności w ataku utrzymywali zwłaszcza Timo Tammemaa i Karol Butryn, w kluczowych momentach wspierani przez Klemena Cebuljego.

Wcześniejsze niepowodzenia goście odbili sobie w trzecim secie. Spora w tym zasługa rzeszowian, którzy popełniali mnóstwo błędów własnych. Nie uniknęli ich również przyjezdni, jednak ostatecznie to oni zeszli z boiska z tarczą. Do sukcesu przyjezdnych poprowadzili niezawodni jak zwykle Michał Superlak i Bartosz Kwolek. Nadzieje na tie-break podopiecznym Andrei Anastasiego dawała dobra gra Piotra Nowakowskiego, który w trzeciej odsłonie grał, jak na dwukrotnego mistrza świata przystało.
 
Rzeszowianom w czwartkowym starciu brakowało stabilizacji. W czwartym secie, po doskonałym początku i prowadzeniu 8:3, kompletnie oddali inicjatywę. Zostali za to surowo skarceni przez rywali. VERVA przejęła bowiem kontrolę nad grą. Po blisko godzinie gry w końcu przebudził się Jan Fornal. Nadal nie zawodzili Bartosz Kwolek i Michał Superlak, a kiedy potrzebne było wsparcie, Angel Trinidad uruchamiał środkowych. Alberto Giulliani w pewnym momencie zaryzykował i posłał do boju Nicolasa Szerszenia, który miał wspomóc zespół w ofensywie. Na niewiele jednak się to zdało. Warszawianie, kiedy "poczuli krew", nie odpuścili. Doprowadzili do tie-breaka, w którym to oni byli faworytem.

Gracze Andrei Anastasiego pokazali charakter i odwrócili losy meczu, który wydawał się stracony. Piąta odsłona była zwieńczeniem ich wysiłku. Tie-break otworzył skutecznym atakiem Andrzej Wrona. Później, jeśli chodzi o zespół gości, było tylko lepiej. Podłamani rzeszowianie nie potrafili odpowiedzieć. Szybko stracili dystans do przeciwnika, a kolejne błędy tylko ich pogrążały. Przerwa na żądanie Alberto Giulianiego również nie pomogła. Dwa punkty pojechały do stolicy.

Asseco Resovia Rzeszów - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 2:3 (25:22, 27:25, 22:25, 23:25, 10:15)

Asseco Resovia: Drzyzga, Buszek, Jendryk, Tammemaa, Butryn, Cebulj, Butryn, Potera (libero) oraz Krulicki, Szerszeń, Hain, Mariański (libero);

VERVA Warszawa: Kwolek, Nowakowski, Superlak, Wrona, Fornal, Trinidad, Wojtaszek (libero) oraz Król, Ziobrowski.

MVP: Bartosz Kwolek (VERVA)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 73 27 24 3 76:21
2 Jastrzębski Węgiel 56 26 20 6 67:33
3 Trefl Gdańsk 50 26 17 9 58:40
4 PGE GiEK Skra Bełchatów 48 27 15 12 55:42
5 Asseco Resovia Rzeszów 46 26 17 9 57:44
6 Projekt Warszawa 45 26 16 10 58:48
7 Aluron CMC Warta Zawiercie 43 26 15 11 52:43
8 Ślepsk Malow Suwałki 36 26 12 14 45:50
9 Indykpol AZS Olsztyn 34 26 11 15 42:53
10 GKS Katowice 33 26 11 15 46:57
11 KGHM Cuprum Lubin 30 26 10 16 44:57
12 Enea Czarni Radom 24 26 8 18 35:63
13 PSG Stal Nysa 24 26 5 21 39:66
14 MKS Będzin 7 26 2 24 18:75

Czytaj także:
Co ze zdrowiem Mariusza Wlazłego? Są nowe informacje na temat kontuzji
PlusLiga. Warta wróciła na szlak zwycięstw. Ślepsk wywalczył tylko jednego seta

Źródło artykułu: