Łódzkie Wiewióry przystąpią do meczu nakręcone triumfem w ligowym starciu z Grot Budowlanymi Łódź. Po pierwsze dlatego, że wygrały mecz o prymat w mieście, po drugie dlatego, że pokonały rywala w walce o miejsce w czwórce. Po trzecie zaś same z siebie czuły, że był to dobry mecz w ich wykonaniu.
- Wszystkim podwójnie zależało - zarówno nam, jak i Budowlanym. Gramy w tej samej hali, znamy się z dziewczynami, ale na boisku to jest rywalizacja. Chciałyśmy się zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy. Wtedy też miałyśmy problemy zdrowotne. Ze względu na zakażenia koronawirusem grałyśmy z przyjmującą na środku. Zarówno Grot Budowlani, jak i my nie powiedziałyśmy ostatniego słowa - uważa Magdalena Saad, libero ŁKS-u Commercecon Łódź.
- To były derby, wiedziałyśmy że też to był mecz za sześć punktów w naszym przypadku. To taki miły dodatek. Wiemy, że jesteśmy z nimi na styku z tabeli. Dlatego tym bardziej cieszymy się, że się udało nam się wygrać za trzy punkty. Nie, nie "udało nam się". My "wygrałyśmy za trzy punkty" - podkreśliła Aleksandra Wójcik.
ZOBACZ WIDEO: Czy Iga Świątek zagra na igrzyskach olimpijskich w Tokio? Psycholog zdradza szczegóły
Kluczem do wygranej okazał się rozkład ataku i przewaga na siatce. W bloku ełkaesianki wygrały 17:6. To dobry prognostyk przed spotkaniami Ligi Mistrzyń, które czekają je we wtorek, środę i czwartek.
- Musimy szukać swojej siły, by rozkładać ten atak w taki sposób, by każda z nas czuła się na boisku pewnie, potrzebnie i aby nam się lepiej grało. Jeśli atak rozkłada się po całej siatce, to nam jest łatwiej - zaznaczyła Wójcik.
- Gdybym miała nominować kogoś do nagrody MVP, to wskazałabym środkowe albo Britt, bo w końcu dużo grała z nimi. Nasza gra była na fajnym, wysokim poziomie. Nawet z niedokładnych, wysokich przyjęć potrafiłyśmy coś zrobić. Serce się raduje, że zespół potrafi tak "trzepnąć" - powiedziała Saad.
W Champions League łodzianki zmierzą się kolejno z VakifBankiem Stambuł, Maritza Płowdiw i ASPTT Miluza. Po pierwszym turnieju w Bułgarii uzbierały pięć punktów. W Łodzi trzeba zebrać jak najwięcej, ale realne minimum to sześć oczek, by zachować szansę na awans do fazy pucharowej.
- Tego sobie i dziewczynom życzę. Wiem, że te baby zostawią kawał serducha na boisku. Wiem, że czekają nas trzy spotkania pełne walki - zapowiedziała Saad.
- Nic innego nie mamy teraz w głowach. Derby są zamknięte. Teraz już koncentracja na wtorek, środę i czwartek. My mamy teraz tylko trudne mecze, ale jesteśmy na nie fizycznie przygotowani. Pracowaliśmy nad tym na początku roku. Nie wyglądaliśmy dobrze wtedy na boisku, ale to był moment, w którym pracowaliśmy nad fizycznością, aby rozegrać wszystkie mecze na wysokim poziomie - wyjaśnił trener Michal Mašek.
Spotkanie z VakifBankiem rozpocznie się w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego we wtorek o 18:00. W środę i czwartek łodzianki rozpoczną swoje mecze o 20:30. Relacje na żywo ze wszystkich w portalu WP SportoweFakty.
Czytaj również: Kontuzja Julii Nowickiej niegroźna. Wróci jeszcze w tym tygodniu?