PlusLiga. Trefl źle zaczął, ale dobrze skończył. AZS bez punktu

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Trefl Gdańsk wziął rewanż na Indykpol AZS-ie Olsztyn. Gospodarze przegrali wprawdzie pierwszego seta, lecz od drugiej odsłony zaczęli oni przejmować inicjatywę, zdobywając trzy punkty (3:1).

Nowy rok nie jest szczególnie udany dla Trefla Gdańsk, który na pięć meczów wygrał tylko dwa. Ostatnią porażkę gdańszczanie ponieśli 31 stycznia z rąk Indykpol AZS-u Olsztyn, który wciąż walczy o awans do fazy play-off. Trefl otrzymał zatem szybką okazję na rewanż.

Spotkanie dobrze otworzyli olsztynianie, uzyskując drobną przewagę. Gdańszczanie chcieli zniwelować straty, lecz ta sztuka im się nie udawała. Drużyny prowadziły dość wyrównaną walkę, co było dla AZS-u wodą na młyn. Oprócz skutecznych ataków obie ekipy częstowały się blokami, lecz i tu wynik był remisowy. W końcówce goście nie stracili zimnej krwi, pewnie zamykając odsłonę.

AZS szedł za ciosem, blokiem wypracowując sobie przewagę. Na dodatek w drużynie Michała Winiarskiego szwankowało przyjęcie, bardzo negatywnie odbijające się na wyniku. Gdy wydawało się, że gracze z Olsztyna mają wszystko pod kontrolą, w ich poczynaniach pojawiło się spoko niedokładności. Trefl wykorzystał swój moment, doprowadzając do wyrównania, by następnie dzięki zagrywce i grze na kontrze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

ZOBACZ WIDEO: Piłka ręczna. Morawski nie ma wątpliwości. "Żeby być na szczycie trzeba co kilka dni grać mecze z mocnymi rywalami"

Gospodarze utrzymali w trzeciej odsłonie wysoki poziom zagrywki, a to dawało im szanse na kontrolowanie wydarzeń. Podopieczni Daniela Castellaniego pozostawali jednak w grze, nie tracąc dużo do przeciwnika, choć tylko przez chwilę mogli cieszyć się oni z remisu. W samej końcówce jedni, jak i drudzy mieli swoje szanse, jednakże kluczowe momenty lepiej rozegrał Trefl.

Po dość wyrównanym początku, gdzie oba zespoły potrafiły zaskoczyć zagrywką, inicjatywę na boisku przejęli gdańszczanie. "Lwy" mocno naruszały przyjęcie przeciwnika, samemu trzymając w różnych elementach bardzo solidny poziom. Na dodatek gościom zdarzały się pojedyncze błędy. Przede wszystkim AZS nie miał jednak pomysłu na zatrzymanie rywala, dlatego ostatecznie wyjechali oni z Gdańska bez punktu.

Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (21:25, 25:22, 25:22, 25:21)

Trefl: Janusz, Crer (15), Lipiński (12), Wlazły (24), Urbanowicz (6), Reichert (10), Olenderek (libero) oraz Janikowski, Pietruczuk, Kozub (3), Zaleszczyk

AZS: Schulz (16), Andringa (20), Teriomienko (10), Stępień (1), Schott (6), Poręba (13), Gruszczyński (libero) oraz Woch, Żaliński (3), Kapica (1), Wolański

MVP: Łukasz Kozub

Czytaj także:
Liga Mistrzyń. ŁKS Commercecon Łódź z trzema punktami i niedosytem. Wójcik: Taki błąd nie powinien mieć miejsca
Magdalena Saad: To pozwoli nam spać spokojnie

Komentarze (0)