PlusLiga. Krok od rekordowego seta w Olsztynie. PGE Skra Bełchatów zwycięża po emocjonującym meczu

Materiały prasowe / CEV / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów
Materiały prasowe / CEV / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn i PGE Skry Bełchatów byli krok od ustanowienia rekordu PlusLigi, w drugim secie zdobywając w sumie 78 punktów. Górą w nim byli podopieczni Michała Gogola, którzy ostatecznie pokonali swoich rywali 3:0.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów nie muszą obawiać się o miejsce w play-off. Podopieczni Michała Gogol co prawda zajmują dopiero szóste miejsce w ligowej klasyfikacji, jednak wciąż mają szansę nawet na miejsce w czwórce. O takim komforcie marzą w Olsztynie, Indykpol AZS jest ósmy, ale bardzo wyraźnie odczuwa na plecach oddech grupy pościgowej.

Gospodarze od początku dobrze czuli się w polu zagrywki, co pozwalało im utrzymywać kontakt z rywalami. W  wyjściowej szóstce Akademików tym razem pojawił się Ruben Schott, zastępując Robberta Andringę. Niestety dla gospodarzy, Niemiec zawiódł, zwłaszcza w ataku. Dużo lepiej prezentowali się Damian Schulz i dwójka środkowych - Mateusz Poręba oraz Dmytro Teriomenko. Inauguracyjna odsłona padła jednak łupem bełchatowian, którzy losy partii rozstrzygnęli w końcówce. Ataki Taylora Sandera i Milada Ebadipoura oraz zagrywki Grzegorza Łomacza, które zastopowały Wojciecha Żalińskiego, okazały się kluczem do sukcesu.

Od drugiego seta, w miejsce Wojciecha Żalińskiego, pojawił się Robbert Andringa. Holender prezentował się doskonale. Dużo gorzej na początku partii wyglądali goście, mający problemy z kończeniem ataków. Pomogło im dopiero wejście Bartosza Filipiaka za kiepsko dysponowanego Dusana Petkovicia. Od tego momentu bełchatowianie rozpoczęli odrabianie strat. To doprowadziło do emocjonującej końcówki, w której koncertowo prezentował się Damian Schulz, w pojedynkę walczący z rywalami. Bohaterem został jednak Grzegorz Łomacz. Reprezentacyjny rozgrywający uruchomił szóstą strefę, zaangażował środkowych i rozstrzygnął jednego z najdłuższych setów w historii rozgrywek PlusLigi na korzyść PGE Skry. Rekordu z Radomia, gdzie w jednej partii zespoły zdobyły 84 punkty, nie udało się pobić.

Miejscowi byli zdeterminowani, aby powetować sobie poprzednie niepowodzenia. Trudno było jednak powstrzymać bełchatowian, którzy byli zespołem kompletnym. W ekipie Michała Gogola próżno było szukać słabszego ogniwa. W drużynie Daniela Castellaniego szarpać starał się Damian Schulz, tym razem mogący liczyć na wsparcie Mateusza Poręby i Dmytro Teriomienki. Przy gorszej postawie skrzydłowych i kiepskiej defensywie, trudno było jednak myśleć o skutecznym nawiązaniu walki. Akademicy z Olsztyna przegrali sobotnie spotkanie 0:3 i w dalszym ciągu muszą drżeć o miejsce w ósemce.

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów 0:3 (23:25, 38:40, 16:25)

Indykpol AZS: Stępień, Schulz, Terjomienko, Schott, Poręba, Żaliński, Gruszczyński (libero) oraz Andringa, Wolański, Ciunajtis (libero);

PGE Skra: Sander, Łomacz, Ebadipour, Huber, Kłos, Petković, Milczarek (llibero) oraz Filipiak.

MVP: Taylor Sander (PGE Skra Bełchatów)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 73 27 24 3 76:21
2 Jastrzębski Węgiel 56 26 20 6 67:33
3 Trefl Gdańsk 50 26 17 9 58:40
4 PGE GiEK Skra Bełchatów 48 27 15 12 55:42
5 Asseco Resovia Rzeszów 46 26 17 9 57:44
6 Projekt Warszawa 45 26 16 10 58:48
7 Aluron CMC Warta Zawiercie 43 26 15 11 52:43
8 Ślepsk Malow Suwałki 36 26 12 14 45:50
9 Indykpol AZS Olsztyn 34 26 11 15 42:53
10 GKS Katowice 33 26 11 15 46:57
11 KGHM Cuprum Lubin 30 26 10 16 44:57
12 Enea Czarni Radom 24 26 8 18 35:63
13 PSG Stal Nysa 24 26 5 21 39:66
14 MKS Będzin 7 26 2 24 18:75

Czytaj także:
Transfery. Klub z Serie A zainteresowany gwiazdą PGE Skry Bełchatów. Milad Ebadipour opuści PlusLigę?
PlusLiga. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle kontynuuje budowę składu na kolejny sezon

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej

Komentarze (1)
avatar
Nyctereutes
13.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zawodnicy Idykpolu sprawiali wrażenie nie tylko w tym ale i w poprzednim jakby brakowało im sił. Nie wiem co trener Akademików widzi w Andrindze którego kiwki nie robią na przeciwnikach żadnego Czytaj całość