PlusLiga. Komplet punktów zostaje w Bełchatowie. PGE Skra zrewanżowała się VERVIE Warszawa Orlen Paliwa

Materiały prasowe / CEV / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów
Materiały prasowe / CEV / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów

W jednym z ostatnich zaległych meczów w rundzie zasadniczej PlusLigi PGE Skra Bełchatów we własnej hali pokonała VERVĘ Warszawa Orlen Paliwa 3:1. Tym samym podopieczni trenera Michała Gogola zrewanżowali się rywalowi za jesienną porażkę.

Zaległy pojedynek PGE Skry Bełchatów z VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa w ramach 17. kolejki PlusLigi zapowiadał się niezwykle ciekawie. Chociaż obie ekipy zapewniły już sobie awans do fazy play-off rozgrywek, to wciąż toczy się zażarta walka o jak najwyższe miejsce w tabeli, które ma wpływ na przeciwnika w kolejnej rundzie.

Wydaje się, że bardziej podrażnieni przed tym spotkaniem byli bełchatowianie, którzy w pierwszym spotkaniu z warszawskim zespołem w obecnym sezonie przegrali na wyjeździe 1:3. Do tego na dwa spotkania przed końcem rundy zasadniczej plasowali się na 7. miejscu, z którego ani zawodnicy, ani sztab szkoleniowy, ani kibice nie mogą być zadowoleni.

PGE Skra przystąpiła do rywalizacji w osłabionym składzie - w wyjściowym zestawieniu zabrakło podstawowego gracza, Taylora Sandera. Amerykański przyjmujący w ostatnim meczu z Zenitem Kazań rozgrywanym w Lidze Mistrzów doznał urazu kolana i potrzebuje odpoczynku, by być gotowym na rewanż w Kazaniu. W "szóstce" w spotkaniu z VERVĄ zastąpił go serbski zawodnik, Milan Katić. W pojedynek zdecydowanie lepiej weszli goście, którzy od początku grali odważnie i skutecznie w ofensywie (10:6), a potem kontynuowali dobrą grę. Prezentowali także kąśliwe, nierzadko odrzucające serwisy, co skutecznie uniemożliwiało rywalowi konstruowanie akcji. Bełchatowianom brakowało argumentów, by przeciwstawić się warszawianom, którzy bardzo pewnie wygrali pierwszą odsłonę meczu 25:17.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Michał Mieszko Gogol: Mogliśmy ugrać więcej z Zenitem

Początek drugiej partii był bardziej wyrównany i przez to ciekawszy (8:8). Po stronie gospodarzy najjaśniejszym punktem był Mateusz Bieniek, który skutecznie poruszał defensywne szeregi rywala swoimi trudnymi zagrywkami. To one zrobiły ogromną różnicę i dzięki nim PGE Skra wypracowała solidne prowadzenie (15:8). Środkowy reprezentacji Polski był filarem swojej ekipy także w ataku. Zespół przyjezdnych nie zamierzał jednak odpuścić w walce o drugiego seta i dzięki skutecznej grze rozłożonej na wszystkich ofensywnie nastawionych graczy, zbliżyli się do rywala na dwa "oczka" (16:18). W decydujących akcjach podopieczni trenera Michała Gogola zmobilizowali się jednak i wygrali tę partię 25:20, doprowadzając do remisu 1:1.

W trzeciej odsłonie rywalizacji wciąż bardzo dużą rolę odgrywał serwis. W tym elemencie punktowali zwłaszcza atakujący - po stronie gospodarzy Dusan Petković, a po stronie gości Michał Superlak. Większą siłę w ofensywie mieli jednak podopieczni trenera Andrei Anastasiego. Trudne akcje atakami ze skrzydeł raz po raz kończyli Bartosz Kwolek i Michał Superlak, dzięki czemu VERVA Orlen Paliwa wyszła na prowadzenie (13:10). Druga część seta wyglądała trochę jak przeciąganie liny - to bełchatowianie minimalizowali dystans do rywala, zbliżając się na punkt, to znów warszawianie odskakiwali na kilka "oczek". Po skutecznym bloku Milada Ebadipoura i Norberta Hubera PGE Skra doprowadziła jednak do remisu 21:21. Końcówka była zacięta i emocjonująca. Ostatecznie seta udanym atakiem z lewego skrzydła zakończył Milan Katić. Bełchatowianie wygrali go 29:27 i w całym meczu prowadzili 2:1.

W kolejnej partii pierwszoplanową rolę odgrywali napędzeni gracze PGE Skry, którzy prezentowali grę cierpliwą w systemie blok-obrona i skuteczną w ofensywie. W tym ostatnim elemencie prym wiódł serbski zawodnik, Dusan Petković., który niestrudzony kończył ataki ze skrzydeł. Warszawianie nieco osłabli, na co wskazywały i błędy własne, i problemy ze skończeniem ataków. Do tego w kluczowym momencie przyjmujących VERVY Orlen Paliwa znów zaczął gnębić Mateusz Bieniek. Goście nie byli już w stanie wiele zrobić. Czwartego seta pewnie wygrali bełchatowianie 25:19, dzięki czemu zainkasowali komplet punktów i awansowali w ligowej tabeli na 6. miejsce.

Teraz obie drużyny czekają przygotowania do ostatnich pojedynków w rundzie zasadniczej sezonu 2020/21 PlusLigi. Warszawianie 7 marca o godz. 14:45 na wyjeździe zagrają z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a bełchatowianie 9 marca o godz. 17:30 zmierzą się z MKS-em Będzin.

Mecz 17. kolejki PlusLigi:

PGE Skra Bełchatów - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 3:1 (17:25, 25:20, 29:27, 25:19)

Bełchatów: Łomacz, Petković, Kłos, Bieniek, Ebadipour, Katić, Piechocki (libero) oraz Huber, Sawicki.

Warszawa: Trinidad De Haro, Superlak, Nowakowski, Wrona, Kwolek, Grobelny, Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk.

MVP: Dusan Petković (PGE Skra Bełchatów).

Zobacz także:
Skuteczny Bartosz Kurek. Ligowy maruder nie znał sposobu na jego zatrzymanie
Pogromca lidera i innych siatkarzy. Punkty, bloki, asy 25. kolejki PlusLigi

Komentarze (1)
avatar
muay_Thai
1.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i Reska zadowolona z takiego obrotu spraw.