Itas Trentino wypracował sobie zaliczkę przed rewanżem na swoim terenie. W Berlinie oddał przeciwnikom jednego seta, a w pozostałych postawił na swoim i wrócił opromieniony zwycięstwem 3:1. W czwartek zamierzał potwierdzić wyższość nad przeciwnikiem i po pierwsze zapewnić Włochom drugiego półfinalistę, a po drugie finalistę Ligi Mistrzów. To dlatego, że w następnej rundzie czekał na niego Sir Sicoma Monini Perugia.
Po dwóch setach wygranych 25:22 i 25:21 było jasne, że Itas Trentino rzuci wyzwanie drużynie prowadzonej przez Vitala Heynena, a także posiadającą w składzie Wilfredo Leona i Macieja Muzaja. Lepsza drużyna wygrywała z przeciwnikiem z Berlina głównie dzięki wyższej skuteczności w ataku. 67 procent w tym elemencie i 12 punktów na koncie czyniło liderem zespołu Angelo Lorenzettiego - Nimira Abdel-Aziza.
Przed trzecim setem spodziewana rewolucja w składach, która nie przeszkodziła gospodarzom kontrolować wydarzeń na boisku. Berlin Recycling Volleys ułatwiał zadanie swoimi błędami. Przyjezdni psuli liczne zagrywki, a i nie unikali pomyłek w przyjęciu oraz ataku. Ostatnia runda była jeszcze bardziej jednostronna niż wcześniejsze i zakończyła się wynikiem 25:14 dla Itasu Trentino.
Itas Trentino - Berlin Recycling Volleys 3:0 (25:22, 25:21, 25:14)
Pierwszy mecz: 3:1. Awans: Itas Trentino
Trentino: Lucarelli, Lisinac, Abdel-Aziz, Kooy, Podrascanin, Gianelli, Rossini (libero) oraz Cortesia, Argenta, Michieletto, Sperotto, Sasa Sierra, De Angelis (libero)
BRV: Carle, Brehme, Grankin, Tuia, Carbonera, Patch, Zenger (libero) oraz Le Roux, Moraes, Michelucci Moralez, Kessel, Kaliberda, Pujol
Czytaj także: Skuteczny Bartosz Kurek. Ligowy maruder nie znał sposobu na jego zatrzymanie
Czytaj także: Brutalne pożegnanie Grupy Azoty Chemika Police z Ligą Mistrzyń
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni