Liga Mistrzów: Wilfredo Leon i Maciej Muzaj znaczniej dalej od finału niż ZAKSA

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

Sir Sicoma Monini Perugia jest w trudnej sytuacji przed rewanżem o awans do finału Ligi Mistrzów siatkarzy. Drużyna Vitala Heynena, Wilfredo Leona i Macieja Muzaja przegrała 0:3 z Itasem Trentino.

Włosi będą mieć drużynę w finale Ligi Mistrzyń, a dużo wskazuje na to, że nawet dwie. Swojego przedstawiciela wystawią również w pojedynku decydującym o wygraniu Ligi Mistrzów siatkarzy. O miejsce w nim walczą w bratobójczym dwumeczu Itas Trentino z Sir Sicoma Monini Perugia.

Gospodarze przystąpili do pierwszego pojedynku we własnej hali rozpędzeni. Za nimi było osiem zwycięstw z rzędu, a walczyli o pierwszą wygraną z zespołem z Perugii u siebie od stycznia 2019 roku. W secie otwierającym spotkanie wypracowali sobie wcześnie prowadzenie i potrafili je zachować do końca. Itas Trentino wygrał 25:21.

Trener Vital Heynen wystawił w podstawowym składzie Wilfredo Leona, a Maciej Muzaj już w pierwszym secie zaliczył wejście na boisko z kwadratu rezerwowych. Drużynie Polaków poszło jeszcze gorzej w drugiej partii, a wygrana 25:16 Itasu Trentino była mocnym laniem, biorąc pod uwagę etap rozgrywek. Sam Leon nie pomagał w ofensywie, a i na zatrzymanie wcześnie skutecznego Thijsa Ter Horsta gospodarze znaleźli sposób.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy

W trzeciej rundzie Sir Sicoma Monini Perugia długo prowadziła i wydawała się być na dobrej drodze do przedłużenia meczu. Lepsza w czwartek drużyna nie pozwoliła jednak zdystansować się, ani wybić z uderzenia w końcówce. Wygraną 25:23 podsumowała udany dla siebie pojedynek.

Drugi półfinał Ligi Mistrzów rozpoczął się od zwycięstwa 3:2 Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Zenitem Kazań. Przed rewanżem w Polsce bliżej wywalczenia awansu do finału jest drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia.

Itas Trentino - Sir Sicoma Monini Perugia 3:0 (25:21, 25:16, 25:23)

Trentino: Lucarelli, Podrascanin, Abdel-Aziz, Michieletto, Lisinac, Giannelli, Rossini (libero) oraz Kooy, Sosa Sierra

Perugia: Russo, Ter Horst, Płotnicki, Sole, Travica, Leon, Colaci (libero) oraz Ricci, Vernon-Evans, Zimmermann, Muzaj

Czytaj także: Brutalne pożegnanie Grupy Azoty Chemika Police z Ligą Mistrzyń

Czytaj także: Bartosz Kurek nikogo nie oszczędza w Japonii. Kolejny świetny weekend Polaka

Komentarze (2)
Luna780
18.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ale jaja a ja po dwóch setach przestałem oglądac ZAKSĘ cholernir straciłem , straciłem wiarę ,ze oni moga jeszcze wygrać GRATULUJĘ utarliście ruskom nosy w ich domu. 
avatar
Arkadiusz Mochocki
18.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Perugia z pewnością, jeszcze powalczy, co pokazał dwumecz, z Modeną, chociaż to zuchwałość, gdy liczy się, tylko na rewanż, przegrywając z kretesem, pierwszy mecz.