Półfinałowy dwumecz z udziałem Zenita Kazań i Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przejdzie do historii europejskiej siatkówki. Oba spotkania okazały się niebywale zacięte. Dość powiedzieć, że nawet dziesięć rozegranych setów nie wystarczyło do wyłonienia triumfatora polsko-rosyjskiej konfrontacji.
Bilans małych punktów był minimalnie korzystniejszy dla podopiecznych Nikoli Grbicia. Lider PlusLigi zwyciężył 277:275. O wszystkim rozstrzygnął jednak "złoty set", po heroicznym boju rozstrzygnięty na korzyść ekipy z Opolszczyzny.
Dla ZAKSY awans do finału był największym osiągnięciem w historii, nic więc dziwnego, że obóz gospodarzy po ostatniej akcji eksplodował z radości. Bohaterem decydującej piłki został Aleksander Śliwka. Reprezentacyjny przyjmujący w obu potyczkach był jedną z najjaśniejszych postaci zespołu. Nic dziwnego, że po ostatnim gwizdku arbitra 25-latek w przypływie emocji ukrył twarz pod klubową koszulką.
Ludzie! Jedziemy do Werony! pic.twitter.com/ZRPpt5HfWJ
— Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (@ZAKSAofficial) March 24, 2021
Decydujące starcie Ligi Mistrzów zaplanowano na 1 maja 2021 r. Najlepsze zespoły tegorocznej edycji zmierzą się we włoskiej Weronie. Miejscem zmagań będzie hala AGSM Forum, która w normalnych warunkach mogłaby pomieścić 5350 kibiców. ZAKSA jest trzecią polską ekipą w historii, która będzie miała szansę zagrać o złoto.
Czytaj także:
ZAKSA złamała wielki Zenit! "Potrzebowaliśmy do tego sześciu setów"
"Trzy godziny jak na szpilkach!", "Nerwy ze stali", czyli twitter po awansie ZAKSY do finału
ZOBACZ WIDEO: Emocjonalna analiza trenera Jacka Pasińskiego. "Cieszyć się czy płakać? Cieszyć się!"