Mistrzynie po raz dziewiąty. Sukces, który zaczął się od pasma nieszczęść

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police po zdobyciu mistrzostwa Polski
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police po zdobyciu mistrzostwa Polski

Kontuzje eliminujące do końca sezonu, kwarantanny, kłopoty - nic nie zdołało powstrzymać dziewczyn z Polic. Po raz dziewiąty zostały mistrzyniami Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze kolejki Tauron Ligi pokazały potencjał poszczególnych ekip, faworytem do końcowego zwycięstwa był Developres SkyRes Rzeszów. W Grupę Azoty Chemik Police wierzyli nieliczni. 

Przed sezonem drużyna wylądowała na kwarantannie przez jeden pozytywny przypadek koronawirusa. Zespół nie trenował dwa tygodnie, więc przystąpił do gry w niezbyt dobrej dyspozycji. W czwartej kolejce Chemik stracił Wilmę Salas, najlepszą zawodniczkę ubiegłego sezonu. Został pozbawiony siły ognia na lewym skrzydle, bo Natalia Mędrzyk miała wrócić kilka tygodni później.

Po przegranym meczu w Łodzi, większość drużyny pochorowała się i znów wszyscy zostali zamknięci w domach. A reszta pozytywne wyniki dostała tuż przed wyjazdem do Novary na turniej Ligi Mistrzyń.

Paradoksalnie od tego momentu coś drgnęło. Pozyskano Olgę Strantzali, która uratowała sytuację, a do formy sprawniej wracała Natalia Mędrzyk. Kiedy wydawało się, że zespół wychodzi na prostą, kolejny cios. Iga Wasilewska zerwała ścięgno Achillesa. Rezultat? Nieoczekiwany. Chemik zdobył Puchar Polski.

I wtedy było już jasne: co ich nie zabije, to ich wzmocni.

Było jednak nerwowo. Nikt w Policach nie chciał powtórzyć sezonu 2018/19 i braku medalu. Rywale nie próżnowali, a niektórzy mieli zwyczajnie więcej szczęścia. W przypadku Chemika - zespół potrzebował włożyć więcej pracy w swoje wysiłki, by nie musieć liczyć na to, że karta się odwróci. I faktycznie, wszystko, o czym mówił trener Ferhat Akbas, z czasem się sprawdzało. 

Na pewno był to finał stojący na świetnym poziomie. Developres SkyRes Rzeszów siedem razy w tym sezonie grał z Chemikiem, wygrał tylko dwukrotnie i zawsze na Podpromiu. Ekipa Stephane'a Antigi wygrała fazę zasadniczą, również walcząc po drodze z różnymi przeciwnościami. Jednak to Chemik zdobył Puchar Polski, osiągnął ćwierćfinał Ligi Mistrzyń i zdobył mistrzostwo Polski.

Obie drużyny sprawiły, że była to najciekawsza i najlepsza sportowa rywalizacja od lat. A biorąc pod uwagę dramaty Wilmy Salas, Katarzyny Połeć i Igi Wasilewskiej, a do tego żmudną walkę o powrót Natalii Mędrzyk, hasło "step by step" (tłum. krok po kroku) Ferhata Akbasa opisuje idealnie to, co się wydarzyło.

Czytaj też: 
Przerwa w grze wpłynęła na Marcina Komendę. Mówi, jak spędził ten czas
Tauron Liga: koniec widowiskowego finału. Poznaliśmy mistrza Polski!

ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna

Źródło artykułu: