Polska - Belgia. Lanie na początek sezonu. Biało-Czerwoni dali rywalom surową lekcję

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Na początek sezonu reprezentacyjnego polscy siatkarze dali surową lekcję Belgom. Biało-Czerwoni zagrali z rodakami trenera Vitala Heynena cztery sety i wszystkie bardzo wysoko wygrali. Największe gwiazdy naszej drużyny w czwartek odpoczywały.

W tym artykule dowiesz się o:

Najważniejszy od lat sezon w polskiej siatkówce reprezentacyjnej można oficjalnie uznać za rozpoczęty. Towarzyskie spotkanie z Belgią w łódzkiej Sport Arenie to przede wszystkim start walki o miejsca w kadrze na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Igrzyska, na których Biało-Czerwonych celują w złoto.

W czwartek Polacy zagrali bez swoich największych gwiazd, zawodników, którzy wyjazdu do Japonii mogą być pewni. Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski i Paweł Zatorski nie oglądali meczu nawet z kwadratu dla rezerwowych. Szansę na pokazanie się na tle Belgów, przeciwników z europejskiej klasy średniej, dostali m.in. Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Bartosz Bednorz i Tomasz Fornal.

W pierwszej partii zawodnicy Heynena szybko zdominowali rywali. Dobre akcje w bloku, skuteczne kontry i przede wszystkim mocne zagrywki Bednorza dały naszej drużynie prowadzenie 10:4. Z każdą kolejną akcją różnica w siatkarskiej jakości stawała się bardziej widoczna. Belgowie walczyli ambitnie, ale raz po raz odbijali się od rąk polskich blokujących (w całym secie w sumie aż osiem razy).

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA ma mały niedosyt mimo wygrania Ligi Mistrzów. "Osiągnęlibyśmy wszystko w tym sezonie"

Po efektownym ataku Bednorza z szóstej strefy było już 23:13. Chwilę później Kaczmarek i Karol Kłos "zgasili" światło atakującemu Kindtowi, a kolejna akcja była już ostatnią w bardzo krótki secie, wygranym przez Biało-Czerwonych do 13.

W drugiej odsłonie belgijscy zawodnicy też dotrzymywali kroku Polakom tylko na samym początku, a nasi siatkarze znów rozpoczęli budowanie przewagi od zagrywki Bednorza. Dzięki trzem bardzo dobrym serwisom z rzędu gracza Zenitu Kazań z wyniku 5:4 zrobiło się 8:4.

W kolejnych kilkunastu minutach goście wciąż mieli niewiele do powiedzenia. Gdy asa serwisowego zagrał Fornal, było już 15:7 a hiszpański trener Belgów Fernando Munoz poprosił o czas. Krótka przerwa w żaden sposób nie zmieniła obrazu gry. Polacy wciąż grali swobodnie i wykorzystywali dużą przewagę fizyczną, a ich rywale coraz bardziej się męczyli.

W końcówce zawodnicy Heynena zwolnili tempo. Popełnili kilka błędów w zagrywce, było kilka nieskutecznych ataków. Jednak seta i tak wygrali bardzo wysoko - 25:14.

Na trzecią partię trener Biało-Czerwonych wymienił wszystkich zawodników poza Kłosem i libero Jakubem Popiwczakiem. Swój czas dostali m.in. Dawid Konarski, Bartosz Kwolek, Marcin Janusz i Artur Szalpuk.

Nowe zestawienie polskiego zespołu też bardzo wyraźnie górowało nad przeciwnikami. W ataku dobrze radzili sobie Konarski i Szalpuk, w bloku punkty dokładał Norbert Huber. Nasza ekipa niemal przez całego seta prowadziła różnicą 5-6 punktów i ani przez chwilę nie poczuła na plecach oddechu belgijskich "czerwonych smoków". Z czasem przewaga urosła nawet do dziesięciu punktów (21:11), a po pewnym zbiciu Konarskiego skończyło się na jedenastu (25:14).

W trzech partiach Biało-Czerwoni zdobyli o 34 małe punkty więcej, od swoich przeciwników, mieli 64 procent skuteczności w ataku (goście 30 procent), zanotowali 17 punktowych bloków przy tylko jednym Belgów. Gdyby to nie był sparing, lekcję siatkówki uznano by za zakończoną.

Trenerzy Heynen i Munoz postanowili jednak, że bez względu na wynik ich zespoły rozegrają cztery sety. W dodatkowej odsłonie goście postawili największy opór, ale wciąż nie byli nawet blisko postraszenia mistrzów świata. Polacy wygrali 25:17 i cały mecz 4:0.

Kolejne starcie Biało-Czerwonych z Belgami w piątek o godzinie 17:00. W tym meczu powinniśmy już zobaczyć asy atutowe Heynena.

Mecz towarzyski
Polska - Belgia 4:0 (25:13, 25:14, 25:14, 25:17)

Polska: Marcin Komenda, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Tomasz Fornal, Bartosz Bednorz, Karol Kłos, Jakub Popiwczak (libero) oraz Marcin Janusz, Dawid Konarski, Bartosz Kwolek, Artur Szalpuk, Norbert Huber.

Belgia: Jolan Cox, Seppe Van Hoyweghen, Arno Van de Velde, Mathijs Desmet, Seppe Rotty, Lou Kindt, Jelle Ribbens (libero) oraz Liam McCluskey, Kobe Brendt, Simon Plaskie, Rowie Stuer.

Czytaj także:
Reprezentacja Polski siatkarzy: trening medialny [GALERIA]
Rząd propaguje szczepienia przeciw koronawirusowi. W akcję zaangażowali się polscy siatkarze

Komentarze (4)
avatar
gogo
14.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zespół mamy wyrównany może z wyjątkiem Szalpuka który dwa razy pod rząd został zablokowany, bo nadal nie potrafi grać z głową. 
avatar
Monte Cristo
14.05.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Na chwilę obecną Polacy mogą wystawić dwie równorzędne drużyny . Szkoda tylko , że naszych dziewczyn zabraknie w Tokio. 
Janek P
14.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Przykro patrzyło się na grę zawodników, którzy zdają sobie sprawę że decyzje zapadły wcześniej (według słów Heynena) i nie pojadą na Igrzyska. Obawiam się że Heynen dalej kieruje pozasportowymi Czytaj całość
avatar
Grieg
13.05.2021
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Biedny Heynen - zmiennicy ani myśleli ułatwiać mu podjęcie kluczowych decyzji ;).