Reprezentantki Dominikany bardzo dobrze radzą sobie w Lidze Narodów Kobiet. W ostatnich pięciu spotkaniach przegrały tylko raz - w niedzielę z Chinami (1:3). Podopieczne trenera Marcosa Kwieka w poniedziałek bez większych problemów pokonały wyżej notowane Holenderki.
Dominikanki wytrzymały próbę nerwów w trzecim secie, w którym gra toczyła się na przewagi. Tę część meczu wygrały 30:28. W kolejnej partii postawiły kropkę nad "i". Tym samym znalazły się na siódmym miejscu w tabeli, a ich strata do czołowej czwórki jest minimalna.
Na tę chwilę awans do fazy play-off miałyby Japonki. Zawodniczki Kumi Nakady uległy w pierwszym secie Belgijkom, ale w kolejnych przechyliły szalę na swoją korzyść i to mimo fantastycznej gry Britt Herbots i Marlies Janssens, które we dwie zdobyły 48 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Żona Wilfredo Leona: Cenię w nim przede wszystkim dobre serce
Bardzo łatwą przeprawę miały w poniedziałek Rosjanki. Podopieczne trenera Sergio Busato pokazały moc w pierwszym secie, wręcz demolując rywalki. Serbkom udało się zdobyć zaledwie osiem punktów. Jedynie w trzeciej partii nawiązały wyrównaną walkę.
Wyniki porannego bloku gier:
Belgia - Japonia 1:3 (25:23, 22:25, 21:25, 21:25)
Rosja - Serbia 3:0 (25:8, 25:17, 25:23)
Holandia - Dominikana 1:3 (23:25, 25:23, 28:30, 22:25)
Czytaj także:
- Majątek za podróże i pensja, której miało nie być. Tak w PZPS działa Ryszard Czarnecki
- Niemki zrewanżowały się Polkom za ostatnią porażkę. Nie tak miało być