Liga Narodów kobiet. Zwycięstwo Polek mimo problemów. Deklasacja w tie-breaku

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak

Biało-Czerwone były blisko odniesienia zwycięstwa za trzy punkty nad Rosjankami, prowadziły już 2:1 i 16:9. Zawodniczki Sbornej jednak wzniosły się na wyżyny swoich możliwości i doprowadziły do tie-breaka. W nim lepsze okazały się Polki.

Zawodniczki prowadzone przez Jacka Nawrockiego spotkaniem z reprezentacją Rosji kończyły zmagania w tegorocznej Lidze Narodów. Polki spisały się w tych rozgrywkach zdecydowanie poniżej oczekiwań. Już przed ostatnim starciem miały na swoim koncie dziesięć porażek i walczyły jedynie o podreperowanie swojej pozycji.

Siatkarki Sbornej także nie znajdą się w Final Four rozgrywek, lecz dla nich tegoroczna Liga Narodów była jedynie etapem przygotowań do igrzysk w Tokio. Dodatkowo pokazywały jak dotąd znacznie lepszą siatkówkę i zajmą miejsce w górnej połowie tabeli. W spotkaniu z Biało-Czerwonymi nie zagrała liderka kadry, Natalia Gonczarowa.

Po dość wyrównanym początku Biało-Czerwone zaczęły znakomicie grać blokiem. Polki kończyły swoje kontry, kąśliwe zagrywki Klaudii Alagierskiej dały im pokaźną zaliczkę (10:5). Zawodniczki Sbornej miały ogromne problemy w ofensywie, co skrzętnie wykorzystywały podopieczne Jacka Nawrockiego, które powiększyły przewagę do siedmiu "oczek".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców

Rosjanki nie zamierzały jednak się poddawać, coraz lepiej czytały akcje przeciwniczek (12:15). Nasze reprezentantki jednak zrewanżowały się dobrą zagrywką, blok dołożyła Alagierska, co pozwoliło im odbudować prowadzenie. Biało-Czerwone grały znakomicie i bez większych problemów utrzymały przewagę do końca premierowej partii. Zakończyła ją atakiem z przechodzącej piłki Zuzanna Górecka (25:17).

Podopieczne Sergio Busato nie zamierzały jednak się poddawać, znakomicie grały blokiem, co pozwoliło im wypracować zaliczkę na początku kolejnej partii (5:2). Znowu o sobie dały znać znakomite zagrywki Alagierskiej i Biało-Czerwone błyskawicznie wyrównały. Asem jednak odpowiedziała Arina Fedorowcewa, co skutkowało odbudowaniem prowadzenia przez Rosjanki.

Polki kompletnie straciły skuteczność w ofensywie, a gra rywalek się napędzała (11:5). Po chwili jednak otrząsnęły się z marazmu, ofensywę trzymała Magdalena Stysiak i nasze reprezentantki zmniejszyły straty do trzech "oczek". Na nic więcej nie było ich stać, zawodniczki prowadzone przez Jacka Nawrockiego miały problemy w przyjęciu, co uniemożliwiało im wyprowadzenie skutecznych akcji. Rosjanki miały kontrolę w końcówce i zwyciężyły 25:20.

To jednak Polki lepiej weszły w trzecią odsłonę, bardzo dobrze grały pasywnym blokiem, co umożliwiało im wyprowadzanie kontr (5:2). Na boisku pojawiła się Agnieszka Kąkolewska, która zaserwowała asa i Polki powiększyły przewagę do czterech punktów. Biało-Czerwone prezentowały się pewniej w ofensywie, miały więcej szczęścia, co dało im sześciopunktową zaliczkę (15:9). Nasze reprezentantki zdominowały rywalki w dalszej fazie seta i wygrały 25:16.

Rozpędzone Biało-Czerwone kapitalnie otworzyły także czwartego seta. Znakomicie grały blokiem i błyskawicznie wypracowały trzypunktową zaliczkę. Rosjanki nie zamierzały jednak składać broni, po kiwce Iriny Woronkowej złapały kontakt z rywalkami. Polki odbudowały zaliczkę za sprawą błędów rywalek. W naszej ekipie znakomicie działał blok, a dwa asy dołożyła Martyna Łukasik (15:9).

Zawodniczki Sbornej jednak przycisnęły zagrywką, dzięki potężnym zagrywkom Kseni Smirnowej przegrywały już tylko 16:18. Polki stanęły, ataków nie kończyła Stysiak i po kolejnym bloku rywalek na tablicy wyników widniał remis. Rosjanki poszły za ciosem, asem popisała się Woronkowa, Fedorowcewa wykorzystała naszą nieporadność w obronie i to przeciwniczki wygrywały 22:19. Dowiozły przewagę do końca partii i o wygranej zadecydował tie-break.

Polki kapitalnie otworzyły tie-breaka za sprawą dobrych zagrywek oraz skutecznych kontr. Po asie Katarzyny Wenerskiej prowadziły już 4:0. Rosjanki słabo prezentowały się w ofensywie. Z kolei znakomicie atakowała i zagrywała Górecka, co dało Polkom sześciopunktową zaliczkę. Zuzanna Efimienko-Młotkowska opuściła plac gry, bowiem doznała drobnego urazu. Biało-Czerwone miały już seta pod kontrolą i wygrały decydującą odsłonę 15:7.

Rosja - Polska 2:3 (17:25, 25:20, 16:25, 25:22, 7:15)

Rosja: Fedorowcewa, Korolewa, Łazarewa, Starcewa, Fetisowa, Woronkowa, Podkopajewa (libero) oraz Koszelewa, Matwiejewa, Browkina, Smirnowa, Pipunirowa Pilipienko (libero)

Polska: Alagierska, Stysiak, Efimienko-Młotkowska, Łukasik, Wenerska, Górecka, Stenzel (libero) oraz Nowicka, Kąkolewska, Czyrniańska

Czytaj więcej:
Liga Narodów: miejsca w najlepszej czwórce obsadzone. Turcja nie dała się dopaść
PlusLiga. Karuzela się kręci. Nowi siatkarze w Jastrzębskim Węglu i Aluron CMC Warcie Zawiercie

Komentarze (6)
avatar
rrkuba
21.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
cos trzeba zrobic ostro ie potraktowac albo zmienic trenera wiele meczy mogly by wygrac 
avatar
Grieg
20.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze, że przynajmniej na koniec udało się wygrać z kimś na poziomie, ale za tego czwartego seta wypadałoby wykonać z tuzin karnych rund wokół boiska lub dodatkowo ćwiczyć przyjęcie przez kilk Czytaj całość
avatar
kucharz
20.06.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak można przegrać seta prowadząc 16:9 ? 
avatar
Adela Rozen
20.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli nieźle bo drugie miejsce w drugiej dziesiątce... 
avatar
Józef Czaszkiewicz
20.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Nawrocki,oczekiwania kibiców nie są"nadmierne",oczekiwania kibiców siatkówki są proste: idź pan w diabły i nie wracaj !