ME siatkarzy. Łatwe zadanie Polaków. Sprawdź plan gier na niedzielę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski siatkarzy

Przed siatkarzami reprezentacji Polski kolejne zadanie. W niedzielę ich rywalami będą reprezentanci Grecji. Łącznie w ramach mistrzostw Europy przeprowadzonych zostanie osiem spotkań.

Do niezwykle ciekawej sytuacji doszło w grupie B, gdzie aż pięć zespołów zgromadziło do tej pory po trzy punkty. Korespondencyjną walkę o pozycję lidera stoczą tam w niedzielę Włosi i Bułgarzy, którzy zmierzą się odpowiednio z Czarnogórą i Czechami.

Szansę na awans na pierwszą pozycję będą mieli także reprezentanci Polski. Podopieczni trenera Vitala Heynena mają już za sobą dwa spotkania - pokonali Portugalię 3:1, a także Serbię 3:2, choć trzeba przyznać, że zwycięstwo nie przyszło im łatwo.

W niedzielę zagrają w Krakowie z outsiderem, a więc reprezentacją Grecji. Najbliższy rywal Biało-Czerwonych w pierwszym meczu przegrał z Ukrainą 2:3, a następnie z Belgią 0:3. Polacy będą zatem murowanymi faworytami do wygranej.

ZOBACZ WIDEO: Aleksander Śliwka zachwycony po sukcesie kadry U19. "Złoto jest czymś niesamowitym"

Łącznie kibice zobaczą w niedzielę aż osiem spotkań. Pierwsze z nich rozpocznie się już o godz. 13:00, kiedy na parkiet wyjdą reprezentacje Macedonii Północnej i Turcji. Ostatni mecz zaplanowano na godz. 20:30. Wówczas grać będą Polska i Grecja. Z tego spotkania portal WP SportoweFakty przeprowadzi tekstową relację live.

Plan gier (5 września):

Grupa A:

Portugalia - Ukraina / godz. 17:30

Grecja - Polska / godz. 20:30

Grupa B:

Czechy - Bułgaria / godz. 16:00

Włochy - Czarnogóra / godz. 19:00

Grupa C:

Macedonia Północna - Turcja / godz. 13:00

Rosja - Finlandia / godz. 16:30

Grupa D:

Estonia - Niemcy / godz. 15:00

Francja - Chorwacja / godz. 18:00

Czytaj także:
Młodzi mistrzowie zaprezentowani w Krakowie. "Jeszcze to do nas nie dotarło"
Do trzech razy sztuka Belgów. Grecy pokonani przez Czerwone Smoki

Źródło artykułu: