Trener Eczacibasi Vitra Stambuł o Biało-Czerwonych. "Reprezentacja Polski może rozgościć się w europejskiej czołówce"

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Eczacibasi Vitra Stambuł
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Eczacibasi Vitra Stambuł

Reprezentacja Polski ma materiał ludzki do tego, by rozgościć się na dobrze w europejskiej czołówce - mówi o Biało-Czerwonych Ferhat Akbas, który po dwóch latach pracy w Tauron Lidze chce przywrócić dawną świetność Eczacibasi Vitra Stambuł.

Piotr Woźniak, WP SportoweFakty: Ostatnie cztery lata, to trzy medale mistrzostw Europy dla reprezentacji Turcji. Mamy do czynienia z najsilniejszą kadrą w historii tego kraju?

Ferhat Akbas, dwukrotny mistrz Polski, obecnie trener Eczacibasi VitrA Stambuł: To jest tak jakby porównywać Ronaldo i Pele. Mieliśmy już w tej nowożytnej historii silne reprezentacje. Zwykle największym atutem tej kadry jest jej waleczność i cechy wolicjonalne. Nie inaczej jest w tym roku, choć porażka na igrzyskach w Tokio z Koreankami była niemiłą niespodzianką. Jeżeli chodzi o mistrzostwa Europy to wygrać z Serbkami w półfinale na ich terenie byłoby nie lada sztuką. Nie udało się, ale i tak Turczynki pozostawiły po sobie dobre wrażenie i skończyły turniej z medalem. Miło się to oglądało.

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia stref kibica dedykowanym meczom mistrzostw Europy. Turcy rzeczywiście "oszaleli" na punkcie tej reprezentacji?

Bardzo podoba mi się ta moda na siatkówkę. Obecnie, gdy włączy się w Turcji telewizję na każdym kroku można natknąć się na reklamy z zawodniczkami. Zainteresowanie i wsparcie dla tej kadry płynie z każdej części kraju. Jestem dumny, bo to nakręca spiralę i sprawia, że turecka siatkówka rośnie w siłę. Oczywiście razem z popularnością pojawia się także presja. Sukces i presja to nieodłączni kompani, tego się nie uniknie.

ZOBACZ WIDEO: ME siatkarzy. Asystent Vitala Heynena wskazał ogromny atut Polaków. "Widzimy, jaką to ma moc"

Po raz trzeci z rzędu na drodze Turczynek stanęły właśnie Serbki. Najbardziej żal chyba tego meczu o złoto na własnym terenie przed dwoma laty. Tak jak Polki mają "kompleks" siatkarek z kraju półksiężyca, tak reprezentacja Turcji nie ma sposobu na Serbki?

Coś w tym jest. Ten mecz w Ankarze miał bardziej dramatyczny przebieg. Serbkom udało się przejąć inicjatywę dopiero w trzecim secie. Moim zdaniem drużyna z roku na rok jest coraz lepsza.

Czy nadal możliwe jest, aby ta grupa zawodniczek zagrała w Paryżu na kolejnych igrzyskach olimpijskich? Karakurt, Baladin, Senoglu, one wciąż mogą mieć swój najlepszy czas przed sobą.

Trzy lata w świecie sportu to cała wieczność. Moim zdaniem przewidywanie składu na ten turniej jest dość karkołomnym zadaniem. Igrzyska są o tyle specyficzne, że niezwykle mało ekip z Europy może myśleć o medalu. Awans na największą imprezę czterolecia jest celem samym w sobie. Dopiero potem możemy myśleć o podium.

Celowo zadałem to pytanie, bo trener Giovanni Guidetti ponad indywidualne  osiągnięcia w CV stawia zgranie drużyny i z roku na rok powołania "wysyła" pod ten sam adres.

Tak, otrzymał od federacji zaufanie i kilkuletni kontrakt. W moim przekonaniu jeżeli myślimy o dłuższej perspektywie i zbudowaniu pewnego projektu trzeba postawić na tę samą grupę ludzi. To jest właśnie jego filozofia.

Niejako na przeciwnym biegunie znajduje się reprezentacja Polski, która ostatnio na dużych turniejach nieco rozczarowuje. Podziela pan to zdanie?

Myślę, że nie ma co mówić o Biało-Czerwonych tylko w kontekście europejskiego czempionatu. Patrząc na skład Polek widzę bardzo wiele siatkarek z ogromnym potencjałem, także występujących na parkietach Tauron Ligi. Reprezentacja Polski ma materiał ludzki do tego, by rozgościć się na dobrze w europejskiej czołówce, a może nawet światowej.

Co skłoniło pana do powrotu na rodzime podwórko? Czy po wygraniu Pucharu Polski, dwóch SuperPucharów i mistrzostw Polski miał pan jeszcze motywację do pozostania w polskiej lidze?

To nie tak, Polska jest moim drugim domem. Zawsze kiedy tu wracam, nawet jeżeli są to tylko mecze towarzyskie, czuję się jak u siebie. Powrót do ligi tureckiej, do Eczacibasi, to dla mnie duże wyzwanie. Klub miał w ostatnich kilku latach problemy ze zdobywaniem trofeów i jest tutaj ogromny głód sukcesu. Mistrzostwo Turcji czy medal w europejskich pucharach to nasze cele. Na pewno potrzeba na to czasu.

Podczas Memoriału Jerzego Góreckiego w Legionowie drużyna Eczacibasi Virta Stambuł wystąpiła bez swoich liderek i największych gwiazd. 

W tym momencie brakuje nam jeszcze sześciu zawodniczek, wszystkie występują w swoich reprezentacjach narodowych. Trzy z nich zdobyły brązowy medal wraz z kadrą Turcji - środkowa Yasemin, libero Simge i przyjmująca Hande. Eczacibasi to taki zespół, który nie patrzy się na rywali, bo zawsze jest używany za faworyta. Nie zmienimy już przeszłości, ale chcemy patrzeć w przyszłość.

Czy to pan zasugerował, aby mecze sparingowe rozegrać właśnie w Polsce?

Tak, oczywiście. Za kilka dni weźmiemy także udział w towarzyskim turnieju w Szczecinie. Przekonała nas do tego także silna obsada tych zawodów, w których zagrają także najlepsze zespoły Bundesligi. W Polsce kultura kibicowania i organizacji meczów towarzyskich przypomina spotkania o stawkę. Bardzo chciałem zabrać tutaj ze sobą nasze najmłodsze siatkarki, aby mogły poczuć atmosferę gry za granicą. Szczególnie dla naszych zawodniczek z akademii, w wieku poniżej 18 lat, jest to ogromne doświadczenie.

Zobacz również:
ME siatkarzy. Błysk Kaczmarka w meczu z Belgią. "Dla mnie zawsze najważniejsza jest drużyna"
Coraz bliżej rozstrzygnięć w fazie grupowej. Z nimi mogą zagrać Polacy w 1/8 finału

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak
10.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak samo jak trener wierzę, że kiedyś nasze siatkarki będą się liczyć w światowej czołówce! Żeby to osiągnąć, musi po pierwsze zmienić się trener! Dla mnie, Nawrocki powinien pożegnać się z pos Czytaj całość