Tuż przed startem sezonu PlusLigi GKS Katowice zajął trzecie miejsce w towarzyskim turnieju o Puchar Złotego Kiwona w Kobylance obok Gorlic. Katowiczanie mecz o finał przegrali 1:3 z Cuprum Lubin, tuż po tym starciu rozmawialiśmy z trenerem GieKSy Grzegorzem Słabym.
Filip Korfanty, WP SportoweFakty: Mecz z Cuprum Lubin to trzy wyrównane sety i jeden przegrany bardzo wysoko - czego zabrakło do wygranej?
Grzegorz Słaby, trener GKS-u Katowice: Uważam, że w pierwszych trzech setach była dobra gra po obu stronach, chociaż mieliśmy problem z bronieniem, by dało się wygenerować większą liczbę kontrataków. Nasz blok w tych setach działał bardzo dobrze, ale nie przełożyło się to na grę w obronie. Seta wygraliśmy asem serwisowym, naszym jednym z dwóch w tym meczu, co też pokazuje, że rywale mieli przewagę w zagrywkach punktowych. Ta czwarta partia nie powinna się przydarzyć, przeciwnik szybko odskoczył na kilkupunktowe prowadzenie i mimo próby walki, nie udało nam się już przełamać i niestety skończyło się lekkim niesmakiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
Nie ma z wami Tomasa Rousseaux, to nadal sprawa kontuzji z mistrzostw Europy?
Tak, wrócił z turnieju z kontuzją kolana, został w Katowicach i cały czas jest leczony.
Kiedy można się spodziewać jego powrotu?
Będzie to zależeć od szybkości powrotu do zdrowia, ale też od formy sportowej, bo miał długą przerwę w treningu. Na pewno nie będziemy się mocno spieszyć, bo to bardzo ważny zawodnik dla nas. Gdyby przez zbyt szybki powrót wypadł na dłużej, to wpędzilibyśmy się w kłopoty. Myślę, że jego powrót do gry w meczach to kwestia kilku tygodni.
Przed poprzednim sezonem doszło tylko trzech nowych graczy, teraz zmian jest znacznie więcej - jak pan ocenia tę przebudowę zespołu?
W tamtym sezonie jak przejmowałem drużynę od trenera Daszkiewicza były głosy, że Katowice znajdą się w ogonie tabeli, bo odchodził lider Rafał Szymura i byliśmy skazywani na rozpaczliwą obronę przed spadkiem, a graliśmy dobrą siatkówkę. Trzeba było w tamten zespół wkomponować trzech nowych graczy, a prawda jest taka, że nie mieliśmy pieniędzy, żeby skład uzupełniać znacząco. Teraz naturalną koleją rzeczy jest, że jeżeli ktoś zagrał w Katowicach dobry lub bardzo dobry sezon, to pojawiają się propozycje z innych klubów i nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom finansowym. Dlatego skład trzeba było przemeblować na miarę naszych możliwości.
Do końca biliście się o awans do play-off, teraz może być podobnie?
To może być wyłącznie gdybanie. Jak dotąd nie przeprowadziliśmy ani jednego treningu w pełnym składzie. Nie wiemy do końca jak będzie wyglądać liga i poziom innych zespołów, stąd może to być wyłącznie wróżenie z fusów. Na pewno mamy zespół z potencjałem, aby walczyć i zdobywać punkty. Mamy charakternych graczy, którzy są głodni gry i potrzebują pokazać swoje umiejętności na poziomie PlusLigi, bo część z nich w poprzednich klubach grała niedużo lub byli w niższych ligach. Ja jestem przekonany, że ci gracze są w stanie grać w najwyższej lidze.
Jednym z graczy, który trafił do Katowic z pierwszej ligi jest przyjmujący Damian Kogut. Jak można go scharakteryzować?
Jest bardzo atletycznym zawodnikiem i ma predyspozycje motoryczne, żeby grać na najwyższym poziomie. Dysponuje przy tym dość dobrym przyjęciem. Takim graczom po prostu trzeba dać szansę. Na pewno GKS jest klubem, który już niejednego takiego zawodnika wypromował.
Jednym z najistotniejszych ruchów wydaje się być odejście Jana Firleja. Micah Ma'a będzie w stanie go zastąpić?
Można powiedzieć, że rozgrywający to najważniejsza osoba na boisku, nasz pomysł na rozegranie jest w jego rękach, ma największy wpływ na sposób gry. Obserwowaliśmy go w lidze francuskiej, gdzie wykonał bardzo dobrą pracę w zespole, który też nie był w gronie faworytów. Można powiedzieć, że znalazł się w klubie o warunkach podobnych, jakie miał w lidze francuskiej. Ma kreować naszych graczy na tyle, abyśmy byli skuteczni na siatce.
On też w przeszłości grywał na ataku i na przyjęciu, w GKS-ie będzie pełnoetatowym rozgrywającym?
Jego atuty w grze ofensywnej będziemy próbowali wykorzystać, ale grał będzie na pozycji rozgrywającego.
Czytaj również:
"Był z nami mocno zżyty". Cuprum Lubin musi zmierzyć się z dużą i nagłą stratą
Jeśli przejmie reprezentację Polski, zapłaci grzywnę! "To zły pomysł"