Trener od zadań specjalnych. Chce mieć poczucie, że jego drużyna o coś walczy

WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Jakub Bednaruk
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Jakub Bednaruk

Ostatnie sezony klubowe nie były udane dla Jakuba Bednaruka. Teraz też stoi przed trudnym wyzwaniem, ponieważ jego Cerrad Enea Czarni Radom są kandydatami do walki o niskie lokaty. - Jesteśmy w stanie bić się o play-off - przekonuje.

Trudne zadanie, jak i w poprzednich sezonach w Będzinie, jest przed Jakubem Bednarukiem. Skład nowej drużyny trenera Cerradu Enei Czarnych Radom nie powala bowiem na kolana. Dość powiedzieć, że w kadrze nie ma tak znanych nazwisk, jak chociażby przed rokiem. To powoduje, że w większości meczów to nie Wojskowi będą faworytami.

- Zespoły się wzmacniają, jeśli spojrzy się na nazwiska, jakie przyszły do Zawiercia, Olsztyna czy Gdańska, a więc do drużyn, z którymi chcemy się bić. My jednak też mamy czym postraszyć - zwraca uwagę szkoleniowiec dwunastego zespołu zeszłych zmagań.

W związku z powyższym faktem, przed drużyną z Radomia nie są stawiane górnolotne cele. - Przed sobą stawiam taki cel, że do ostatniej kolejki chciałbym bić się o play-offy. Chciałbym, żeby w zespole było takie uczucie, że o coś walczymy, bo granie o nic na miesiąc przed końcem ligi nie jest spełnieniem marzeń dla sportowca - podkreśla Bednaruk, nawiązując do sytuacji chociażby z poprzedniego sezonu, kiedy na długo przed zakończeniem zmagań jego MKS był pogodzony z widmem spadku z PlusLigi.

- Spoglądamy na zespoły, które na koniec poprzedniego sezonu były za nami lub w naszych okolicach, i oceniamy, po wzmocnieniach, jak może być teraz. Trzeba na to patrzeć realnie i oceniać możliwości, stawiać sobie wyzwanie, aby było 5-10 procent lepiej niż ten zakładany cel, ale też aby był on realny, ponieważ byłem w zespołach, w których dwukrotnie był za wysoki cel i to bardzo źle działa - kontynuuje szkoleniowiec.

- Oczywiście mogę powiedzieć, że gramy o mistrzostwo Polski, to fajnie zabrzmi. Jesteśmy w stanie bić się o play-off, ciężko będzie do niego wejść, ale jeżeli będzie to nawet miejsce 9-10, ale z dobrą siatkówką, to będę zadowolony - zdaje sobie sprawę Bednaruk. - Jeżeli okaże się na miesiąc przed końcem, że gramy o nic, to będę zawiedziony - nie ukrywa.

Trener Cerradu Enei Czarnych cieszy się z tego, że częstotliwość grania nie jest tak intensywna, jak do tej pory. Jest przekonany, że wyjdzie to z korzyścią dla jego zespołu. - Sezon jest długi, gramy co tydzień, więc nie będzie takiego szaleństwa, jak do tej pory, z meczami w środy. Będzie można odpocząć i się przygotować, mam nadzieję, że będziemy mieć z tego frajdę. Jeśli my będziemy mieć frajdę, to i frajdę będą mieć kibice - stwierdza.

W niedzielę radomska drużyna podejmie Projekt Warszawa. Początek meczu zaplanowano na godz. 20:30.

Czytaj także:
>> Po to siatkarze zażywają środki przeciwbólowe. "Granie bez publiczności to była taka połowa sportu"
>> To mogło mieć wpływ na formę Polaków na igrzyskach. Mówi o tym Fabian Drzyzga

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0

Komentarze (0)