"To są zupełnie inne emocje". Siatkarze tęsknili za meczami przy pełnych trybunach i gorącej atmosferze

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Konarski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Konarski

W meczu Cerradu Enei Czarnych z Aluronem CMC Wartą (0:3) kibice obu drużyn stworzyli niesamowity "kocioł". - Zawsze miło jest wrócić do hali, w której się grało, i do tej świetnej atmosfery - przyznał Dawid Konarski, były zawodnik... radomian.

W spotkaniu szóstej kolejki PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie nie dała szans Cerradowi Enei Czarnym Radom, wygrywając na wyjeździe 3:0. Ten pojedynek był wyjątkowy dla Dawida Konarskiego, który spędził poprzedni sezon w drużynie Wojskowych. - Starałem się podejść jak do każdego innego meczu, aczkolwiek zawsze miło jest wrócić do hali, w której się grało - nie ukrywał dwukrotny mistrz świata.

- Dwa kluby kibica stworzyły niesamowity "kocioł", grało się naprawdę przyjemnie. Szkoda, że w zeszłym sezonie nie mieliśmy okazji do tego, aby grać przy dopingu kibiców - przypomniał atakujący. - To jest zupełnie inna gra, inne emocje i cieszę się z tego zwycięstwa - dodał. Sympatycy obu zespołów jeszcze długo po zakończeniu spotkania głośnymi okrzykami dziękowali za grę zawodnikom, co mocno utrudniało... przeprowadzanie wywiadów.

Pod wrażeniem jakości gry przeciwników był trener Czarnych, Jakub Bednaruk. - Zagraliśmy dobre spotkanie, może poza początkiem drugiego seta, kiedy Czarni "uciekli" nam na 5:2 czy 6:2, później odrobiliśmy te straty. Graliśmy dobrze zagrywką, czuliśmy, że dobrze układa się współpraca na linii blok-obrona - przyznał Konarski. - Z biegiem seta udało się tę przewagę zbudować. Jesteśmy zadowoleni ze swojej gry, bo to jest dobry prognostyk przed kolejnymi meczami - podkreślił 32-latek.

Zdobył 15 punktów, najwięcej spośród wszystkich siatkarzy obu drużyn. Atakował na 60-procentowej skuteczności (12/20), ponadto postawił trzy bloki. Po zwycięstwie w Hali MOSiR-u, Aluron CMC Warta znajduje się na drugim miejscu w tabeli z bilansem 5-1.

Wielu ekspertów upatruje w Jurajskich Rycerzach kandydatów do medali. Czy celem minimum podopiecznych Igora Kolakovicia jest czołowa "czwórka"? - Naszym celem jest wygranie każdego kolejnego spotkania. Oczywiście będziemy mierzyć jak najwyżej, mamy ekipę stworzoną do tego, aby zrobić fajne rzeczy. Jednakże nie "wychylamy się", chcemy dobrze grać i pracować, mecz po meczu, i zobaczymy, do czego to doprowadzi w play-offach - odpowiedział Konarski.

Czytaj także:
>> Sensacyjne wieści ws. Nikoli Grbicia!
>> Przełamanie PGE Skry Bełchatów w Warszawie. Stołeczni rozstrzelani zagrywką

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska rozgrzała internautów! Była na rajskich wakacjach

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
7.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdy są kibice na meczu, chce się grać w nim, więc podzielam opinię "Konara"!