Na zakończenie pierwszej kolejki fazy grupowej czekał dobrze wyglądający deser. Siatkarze z Perugii oraz Trentino mogli sprawić, że będzie również dobrze "smakować" oglądającym. W jednej z najsilniejszych lig w Europie, oba zespoły mają po 22 punkty i ustępują w tabeli wyłącznie Lube. W Lidze Mistrzów są oczywiście kandydatami do zwycięstwa w grupie w towarzystwie Fenerbahce oraz AC Cannes.
Ekipa z Perugii kilkakrotnie budowała przewagę w pierwszym secie zanim na dobre odjechała Itasowi Trentino. Sir Sicoma Monini było jednak konsekwentne, nie dało się wybić z uderzenia i odniosło zwycięstwo 25:21.
Drużyna Nikoli Grbicia, byłego szkoleniowca ZAKSY, rozpędziła się i w drugim secie wygrała 25:18. W podstawowym składzie nie zabrakło Wilfredo Leona. Reprezentant Polski był wiodącym zawodnikiem. Zdobył najwięcej punktów, wykonał najwięcej serwisów i unikał błędów w przyjęciu.
Trzy poprzednie mecze o stawkę miedzy drużynami zakończyły się po trzech setach. Tradycja została zachowana. Wyraźnie lepsi na boisku gospodarze zamknęli mecz najszybciej jak było to możliwe i zdecydowanie pokonali włoskiego konkurenta 3:0. Ostatnia partia zakończyła się wynikiem 25:22.
Sir Sicoma Monini Perugia - Itas Trentino 3:0 (25:21, 25:18, 25:22)
Perugia: Anderson, Ricci, Rychlicki, Leon, Sole, Giannelli, Colaci (libero) oraz Płotnicki
Trentino: Cavuto, Kazijski, Lisinac, Lavia, Michieletto, Podrascanin, Zenger (libero) oraz Sperotto
Czytaj także: Grupa Azoty Chemik Police narobił wstydu rywalkom
Czytaj także: Zespół z Ukrainy coraz bliżej gry w PlusLidze! Podpisano list intencyjny
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!