Dokonali tego, czego nie potrafili zrobić od blisko dekady. Przerwali znakomitą serię najlepszej drużyny Europy

Mega sensacją zakończył się zaległy mecz 15. kolejki PlusLigi. Cerrad Enea Czarni przerwali kapitalną serię 17. ligowych zwycięstw z rzędu Grupy Azoty ZAKSY, świeżo upieczonego zdobywcy Pucharu Polski. Dokonali tego pierwszy raz po powrocie do elity.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
siatkarze Cerradu Enea Czarnych Radom WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Cerradu Enea Czarnych Radom
- Biorę w ciemno! - krzyknął Jakub Bednaruk w odpowiedzi na życzenie minimum punktu w wyjazdowym meczu z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Niespełna dobę później łapał się za głowę i mógł przecierać oczy ze zdumienia, ponieważ jego podopieczni, Cerrad Enea Czarni Radom, sprawili największą jak do tej pory sensację w bieżącym sezonie PlusLigi, ogrywając na wyjeździe aktualnego zwycięzcę Ligi Mistrzów, i to w czterech setach!

- Bardzo się cieszymy. Może nie to, że się nie spodziewaliśmy zwycięstwa, ale wiedzieliśmy, że gramy z bardzo mocnym przeciwnikiem, jedną z najlepszych drużyn w Europie, a może i na świecie - zaznaczył w rozmowie z klubową telewizją MVP spotkania, Paweł Rusin. - Brawo dla nas, dla chłopaków, bo zrobiliśmy kawał dobrej roboty - kontynuował przyjmujący.

Czarni popełnili 12 błędów serwisowych, przy 14 pomyłkach wicemistrzów Polski. - Byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie. Było trochę mniej ryzyka na zagrywce, co skutkowało dużą liczbą obron, i wykorzystaliśmy to bardzo dobrze - podkreślił najlepszy zawodnik spotkania.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem

Od powrotu do ekstraklasy, czyli od sezonu 202013/2014, radomska drużyna nie potrafiła pokonać ZAKSY. Najbliżej tego wyczynu była oczywiście przed własną publicznością, gdy o losach meczów musiał decydować tie-break. W środę odniosła historyczne zwycięstwo, przerywając tym samym serię 17. kolejnych ligowych wygranych kędzierzynian, którzy w niedzielę zdobyli przecież Puchar Polski i byli zdecydowanym faworytem konfrontacji w Hali Azoty. Skazywani na pożarcie Czarni sprawili jednak mega sensację.

Po tym triumfie podopieczni Bednaruka awansowali na 11. miejsce w tabeli. Czasu na świętowanie nie będą jednak mieli zbyt dużo, ponieważ już w niedzielę rozegrają następny pojedynek, u siebie z Cuprum Lubin. Potem podejmą Resovię w zaległym spotkaniu 16. kolejki, by później zmierzyć się, także we własnej hali, z LUK Lublin.- Wiemy, jaki okres nas czeka, mecz co dwa-trzy dni, więc będzie ciężko, ale myślę, że to zwycięstwo doda nam skrzydeł - stwierdził Rusin, zdobywca 20 punktów przeciwko ZAKSIE.

Czytaj także:
>> Bolesna porażka. PGE Skra Bełchatów zmarnowała szansę
>> Sensacja w Pluslidze! Pierwsza w sezonie porażka Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×