Powrócił z Rosji i od razu został rzucony na głęboką wodę. Wie, że samo jego przyjście nic nie da

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Błażej Krzyształowicz
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Błażej Krzyształowicz

Błażej Krzyształowicz powrócił na ławkę trenerską w Tauron Lidze. Nowy trener E.Leclerc Moya Radomki mówi o tym, czym zamierza zaskoczyć rywalki w Final Four Pucharu Polski oraz opowiada o kulisach powrotu z Rosji i zatrudnienia w klubie z Radomia.

W poniedziałek Błażej Krzyształowicz powrócił na ławkę trenerską w Tauron Lidze. Jego nowy klub, E.Leclerc Moya Radomka Radom, pokonał 3:0 #VolleyWrocław w ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej. - Na pewno były duże emocje, nie ma co ukrywać, to był mój pierwszy mecz po powrocie do ligi. Widać było po wyniku, że pomimo zwycięstwa 3:0, był to zacięty pojedynek, w każdej partii musieliśmy szukać swoich szans - odpowiedział szkoleniowiec, zapytany o wrażenia.

Poważne podejście zmienniczek pomimo braku stawki

Jeszcze przed rozpoczęciem tego starcia było jasne, że Radomka zakończy tę część sezonu na szóstym miejscu i w pierwszej rundzie play-off zmierzy się z ŁKS-em Commercecon Łódź. - Mecz nie wpływał na tabelę, ale w każdym układzie personalnym, w jakim się jest, należy traktować swoje obowiązki poważnie. Trzeba grać w siatkówkę efektywnie i skutecznie - zaznaczył trener.

ZOBACZ WIDEO: Co zrobił Janikowski?! Zobacz nagranie ze szczegółami

Przeciwko zespołowi z Wrocławia nie wystąpiły Katarzyna Skorupa i Agata Witkowska, narzekające na urazy. Zastąpiły je Aleksandra Szczepańska i Agnieszka Adamek. - Ważne było to, że te zawodniczki, które wystąpiły w tym spotkaniu z racji problemów zdrowotnych innych siatkarek, rozegrały zawody na pełnym dystansie. Wiem, że nie grały zbyt wiele w poprzednich meczach, więc "oswoiły się" na nowo z boiskiem. Ze względu na ich stosunek do pracy i podejście przed kolejnymi meczami, to było bardzo ważne spotkanie - podkreślił Krzyształowicz.

Nowy trener będzie chciał zaskoczyć niepokonane rywalki

W najbliższy weekend przed nowym szkoleniowcem radomskiej drużyny pierwszy poważny sprawdzian. W półfinale Pucharu Polski jego podopieczne zmierzą się z IŁ Capital Legionovią Legionowo, z którą dwukrotnie przegrały w fazie zasadniczej Tauron Ligi. Czym trener zamierza więc zaskoczyć przeciwniczki? - Trzeba coś zmienić, wprowadzić jakieś zamieszanie dla zespołu z Legionowa. Kopiując to samo, co było, sama zmiana trenera nic nie da - stwierdził.

- Trzeba pokombinować ze zmianami, z ustawieniami. Musimy przysiąść jako sztab, wykonać dobrą robotę, znaleźć słabe punkty rywalek, "zaczepić się" dwóch, trzech rzeczy i na tym się skupić - kontynuował.

- Do zdobycia jest Puchar Polski, trofeum dla klubu. Trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby go wygrać. Wiadomo oczywiście, że nie rzucimy nagle wszystkich kontuzjowanych dziewczyn na parkiet, nie "napakujemy" ich sterydami i nie zakleimy tejpami, żeby próbować wygrać trofeum - zastrzegł Krzyształowicz. - Wszystko, co będzie w ramach możliwości zdrowotnych zespołu, będziemy chcieli wykorzystać. Pojawiają się kontuzje i musimy bardzo spokojnie zarządzać zdrowiem zawodniczek - powiedział.

Powrócił z Rosji i od razu przystąpił do nowego wyzwania

W sobotni wieczór Radomka poinformowała o zakończeniu współpracy z Riccardo Marchesim, a zaledwie kilka godzin później ogłosiła, że jego następcą został Krzyształowicz, pracujący wcześniej w Lokomotiwie Kaliningrad. - Miałem kontrakt w Rosji na dwa lata, miałem tam zostać na kolejny sezon. Sprawy wojny na Ukrainie potoczyły się tak, że rozwiązaliśmy kontrakt z klubem, można powiedzieć, za porozumieniem stron - wyjawił.

- W bardzo szybkim tempie od momentu finalizacji tego, że nie pracuję już w Kaliningradzie, załatwieniu paru spraw tam na miejscu, po trzech-czterech dniach stamtąd wyjechałem, a w następnej dobie odezwał się klub z Radomia z propozycją - zdradził kulisy zatrudnienia w Radomce.

Czytaj także:
>> Polki prowadzą w rankingach. Najlepsze siatkarki sezonu zasadniczego Tauron Ligi
>> Rosjanie opublikowali komunikat ws. Smarzek. Nie uwierzysz w te słowa!

Komentarze (13)
avatar
Legionowiak 4.0
23.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener Radomki prawie jak kobieta wygląda! Może sam chce z paniami grać? Oby w sobotę elokwent i jego Radomka przegrała z naszą Legionovia Legionowo! Novia dawaj!