Polski trener prowadzi potęgę. Osiągnął z nią największy sukces od lat

Nie ma wielu polskich trenerów, którzy trafiają do najlepszych klubów na świecie. Taką szansę dostał Przemysław Kawka i już po kilku miesiącach pracy sięgnął po prestiżowe europejskie trofeum, z Eczacibasi Stambuł wywalczył Puchar CEV.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Zespół Eczacibasi Stambuł Instagram / Na zdjęciu: Zespół Eczacibasi Stambuł
Puchar CEV to drugie co do ważności europejskie rozgrywki. Ważniejsza jest tylko Liga Mistrzów. Jeszcze kilka lat temu ekipy zajmujące trzecie miejsca w fazie grupowej, trafiały właśnie do Pucharu CEV. Teraz tak nie jest, dzięki czemu od samego początku drużyny wiedzą, jak wygląda ich droga na szczyt.

Eczacibasi Dynavit Stambuł było jednym z faworytów zmagań. Drużyna ta zwykle grała w Lidze Mistrzyń, jednak poprzedni sezon pozostawił niedosyt i miejsce poza podium ligowych rozgrywek. W efekcie oznaczało to roczny rozbrat w rywalizacji z najlepszymi w Europie.

Władze klubu postanowiły jednak działać szybko. Pracujący z zespołem Marco Aurelio Motta od 2017 roku musiał zmienić pracę. Zastąpił go Ferhat Akbas, który po obfitujących w sukcesy dwóch latach w Polsce, wrócił do ojczyzny. Tureckiemu szkoleniowcowi tak dobrze pracowało się w naszym kraju, że postanowił do Stambułu przenieść się razem z Przemysławem Kawką.

ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci

Droga na szczyt

Duet ten do tej pory znakomicie radzi sobie na wszystkich frontach: w rozgrywkach ligowych nie schodzi z podium, bez większych problemów awansował do Final Four Pucharu Turcji, a w Pucharze CEV...

- Ostatnio takie istotne europejskie trofeum, Eczacibasi zdobyło cztery lata temu i też był to Puchar CEV - tłumaczy Kawka. - Eczacibasi to silny klub, jeden z najsilniejszych na świecie, dlatego oczekiwania są zawsze bardzo wysokie - dodaje Akbas.

Najtrudniejszym rywalem do końcowego triumfu zdawało się być Busto Arsizio Volley, ale ochotę na wygraną miał również ŁKS Commercecon Łódź. Ostatecznie ani jedna, ani druga ekipa nie zagrały nawet w półfinale. W finale przeciwnikiem było MTV Allianz Stuttgart, ekipa, w której występuje polska rozgrywająca Julia Nowicka.

Eczacibasi jednak nie pozostawiło złudzeń, kto jest lepszy, dwukrotnie wygrywając 3:1. - To ważne zwycięstwo dla nas, bo przywozimy puchar do klubu. Przy okazji to pierwsza taka wygrana w sezonie. Rozpoczęliśmy więc realizację planu od zdobycia Pucharu CEV. Przed nami jeszcze dwa duże trofea do wygrania, czyli Puchar Turcji oraz mistrzostwo Turcji. Też będzie trudno, ale nasza droga na szczyt to nie tylko ten sezon, myślimy długofalowo, chcemy krok po kroku zdobywać kolejne medale - zapewnia Akbas.

Polski udział w wygranej

Przemysław Kawka do tej pory pracował w klubach z Dąbrowy Górniczej oraz Polic. Przeprowadzka do Stambułu to ogromny krok do przodu, bo mimo ostatnich kilku gorszych sezonów, to nadal jeden a największych zespołów na świecie.

- Kiedy ktoś ustala sobie cele w karierze, to marzy o tym, by zdobyć europejskie trofeum. W moim przypadku nie było inaczej. Od zawsze wiedziałem, że europejskie rozgrywki są ważne i prestiżowe. Puchar CEV to na pewno jeden z większych sukcesów na moim koncie do tej pory - mówił polski trener.

Sama wygrana też jest niezwykle istotna dla Eczacibasi, bo w Turcji nie zdążyła się zakończyć jeszcze faza zasadnicza. - To duży kop motywacyjny do dalszej, ciężkiej pracy. No i odhaczamy jedne rozgrywki, skupiamy się już tylko na dwóch. To było istotne, żeby wygrać to trofeum - podsumował Kawka.

Co ciekawe, Ferhat AKbas i Przemysław Kawka mogli już mieć na koncie triumf w Pucharze CEV. Razem z Chemikiem Police dotarli do półfinału, w którym mieli mierzyć się z Volero Le Cannet. Finałowym rywalem potencjalnie byłby Schweriner SC, Dynamo Kazań lub Unet E-work Busto Arsizio. Z powodu pandemii koronawirusa rozgrywki zostały zawieszone i ostatecznie niedokończone.

- Mieliśmy szansę zajścia bardzo daleko. Czuliśmy rozczarowanie, że nie udało się ich dokończyć. Mieliśmy świadomość, że mogliśmy osiągnąć cel. Dla mnie i Ferhata dobrze się stało, że udało nam się to teraz osiągnąć. Jestem przeszczęśliwy - zakończył Kawka.

Czytaj też:
Ależ zjazd. Tam ma pracować były trener Polaków
Polak pomógł w zdobyciu europejskiego pucharu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×