Poprowadził polską ekipę do arcyważnego zwycięstwa. "To nagroda dla całej drużyny"

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka (z lewej) i Marcin Janusz (z prawej)
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Aleksander Śliwka (z lewej) i Marcin Janusz (z prawej)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0 i jest o krok od awansu do finału Ligi Mistrzów. - Wszystko u nas świetnie funkcjonowało. Mieliśmy duży komfort grania - mówi MVP meczu Marcin Janusz.

To miała być prawdziwa gratka dla kibiców. Po raz drugi w historii dwie polskie drużyny mierzyły się w półfinale Ligi Mistrzów. Większych emocji jednak zabrakło, bowiem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bez straty seta pokonała Jastrzębski Węgiel. Podopieczni Gheorghe Cretu dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.

- Nasza dobra postawa w każdym elemencie była kluczem. Wszystko u nas świetnie funkcjonowało. Mieliśmy duży komfort grania, wykorzystywaliśmy wszystkie nasze okazje - powiedział rozgrywający kędzierzyńskiego zespołu Marcin Janusz.

To właśnie on został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. - Cieszy mnie takie wyróżnienie, ale tak naprawdę to nagroda dla całej drużyny. W tym meczu było jednak widać, że tak naprawdę każdy na nie zasłużył. Wszyscy bowiem zagrali świetne zawody. Stąd ten wynik 3:0 z tak klasowym zespołem - stwierdził siatkarz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach

To już trzecie z rzędu zwycięstwo ZAKSY nad Jastrzębskim Węglem. Wcześniej wygrali oni w finale Pucharu Polski oraz w lidze. W środę ekipa ze Śląska miała jednak trudniejsze zadanie, bowiem zmagała się z infekcjami.

- Jastrzębski Węgiel miał duże problemy zdrowotne. Wygrali z nami superpuchar, więc o żadnym patencie nie ma co mówić. To klasowa drużyna, która jest w stanie wygrać z najlepszymi zespołami na świecie, do których należy niewątpliwie Cucine Lube Civitanova. Do kolejnych meczów będziemy musieli podejść skoncentrowani, bo to będą po prostu inne spotkania - ocenił Janusz.

Kędzierzynianie już w najbliższy czwartek mogą przypieczętować awans do finału Ligi Mistrzów. Potrzebują do tego dwóch wygranych setów. Zanim jednak przystąpią do walki czeka ich jeszcze mecz ligowy. A przeciwnikiem będzie... Jastrzębski Węgiel.

- Zdajemy sobie sprawę, że w środę zrobiliśmy tylko mały kroczek, a wszystko jest jeszcze otwarte. Podejdziemy skoncentrowani i mam nadzieję, że uda się wygrać - zakończył Marcin Janusz.

Rewanż odbędzie się już w czwartek, 7 kwietnia o godz. 20:30 w Kędzierzynie-Koźlu. Jastrzębianie muszą wygrać 3:0 lub 3:1 i do tego okazać się lepszymi w złotym secie. ZAKSA do awansu do finału potrzebuje z kolei dwóch wygranych partii lub zwycięstwa w złotym secie.

Czytaj więcej:
Polak dalej broni barw rosyjskiego klubu. Zespół sponsoruje Gazprom
Grupa Azoty ZAKSA nie miała sobie równych. "Zagraliśmy chyba jeden z najlepszych meczów w tym sezonie"

Źródło artykułu: