Wyraźnym faworytem tego spotkania była Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która okazała się po raz siódmy z rzędu najlepsza w sezonie zasadniczym PlusLigi. Dla GKS-u Katowice występ w ćwierćfinale był pierwszym w historii. W rywalizacji z wicemistrzem Polski, zespół ze Śląska był z góry skazany na porażkę.
Kędzierzynianie swoją wyższość na boisku potwierdzili już na samym początku, szybko budując przewagę (6:1). W połowie seta goście zdołali złapać kontakt z rywalami, ale po chwili znowu odskoczyła Grupa Azoty ZAKSA (15:11). Po zepsutej zagrywce przez Jakuba Szymańskiego miejscowi otrzymali pierwszą piłkę setową, którą od razu wykorzystał Aleksander Śliwka.
Drugą partię gospodarze rozpoczęli ponownie od mocnego uderzenia (8:2). Szkoleniowiec GKS-u zdecydował się na zmianę rozgrywającego, ale gra nie uległa zmianie. Kędzierzynianie nie mieli sobie równych i robili co chcieli na boisku. Po asie serwisowym Norbert Huber ich przewaga wynosiła aż dziesięć punktów (13:3). Zdemolowani katowiczanie ostatecznie zdobyli zaledwie dwanaście "oczek".
Wicemistrz Polski dążył do szybkiego zakończenia spotkania i w połowie seta prowadził już sześcioma punktami (14:8). Debiutant tanio skóry sprzedać nie zamierzał i zdołał zniwelować stratę do dwóch "oczek" (14:16). Mimo, że w końcówce dwoił się i troił Jakub Jarosz to jego zespół nie był w stanie zatrzymać rozpędzonej Grupy Azoty ZAKSY. Skutecznym atakiem kropkę nad "i" postawił Śliwka, najlepszy zawodnik meczu.
Kolejne spotkanie zaplanowano na poniedziałek i zostanie rozegrane w katowickim Spodku. Jeżeli kędzierzynianie również okażą się lepsi, zapewnią sobie awans do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 3:0 (25:21, 25:12, 25:22)
Stan rywalizacji: 1:0 dla Grupy Azoty ZAKSY
Grupa Azoty ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Semeniuk, Śliwka, Smith, Huber, Shoji (libero) oraz Żaliński
GKS: Ma'a, Jarosz, Quiroga, Szymański, Kania, Hain, Mariański (libero) oraz Domagała, Rousseaux, Nowosielski, Kogut, Lewandowski
MVP: Aleksander Śliwka (Grupa Azoty ZAKSA)
Przeczytaj także:
Co za spektakl w Zawierciu! Ćwierćfinał pełen zwrotów akcji
Zdziwienie w Bełchatowie. Skra w tarapatach