Są na drodze do sprawienia sensacji. "Wszystko się dopiero zaczyna"

Materiały prasowe / 058Sport/PlusLiga / Na zdjęciu: Michał Żurek
Materiały prasowe / 058Sport/PlusLiga / Na zdjęciu: Michał Żurek

Aluron CMC Warta sprawiła niemałą niespodziankę, wygrywając z ZAKSĄ 3:1 i jest bliżej finału. - Wątpię, że w tej drużynie są goście, którzy uważają, że coś wygraliśmy. Widziałem atmosferę w kółku po meczu - powiedział Michał Żurek.

Pierwszy set, pełen błędów, zawodnicy Aluron CMC Warty Zawiercie zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań. Oddali sporo punktów rywalom i ulegli Grupa Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Później już jednak zaprezentowali znacznie lepszy poziom od rywali i ostatecznie wygrali 3:1, sprawiając niemałą niespodziankę.

- Wbrew pozorom pierwszy set był całkiem niezły. Rywale zobaczyli, że byliśmy bardzo nerwowi, że robimy dużo błędów. Mamy dojrzałą, doświadczoną drużynę. To nie pierwszy raz, gdzie źle zaczynamy, a my tak naprawdę powoli wchodzimy w mecz. Widziałem po kolegach z drużyny, że też byli spokojni - powiedział libero Aluronu CMC Michał Żurek.

Libero rozegrał kolejne dobre zawody i był ostoją linii defensywnej gości. Pojawiło się wiele głosów, że Żurek ma drugą połowę sezonu znacznie lepszą od pierwszej, ale sam zawodnik się z tym nie zgadza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kurek zdobył wicemistrzostwo, a potem... Taka nagroda!

- Mamy w ogóle drugą lepszą połowę sezonu jako drużyna. Nie uważam, że pierwsza połowa była dla mnie gorsza. Można się pewnych rzeczy czepiać, ale dużo lepiej broniłem właśnie w pierwszej części. Dostawałem mnóstwo informacji od chłopaków, że jestem jednym z najlepiej broniących w lidze. Teraz po prostu lepiej przyjmuję i błędy się nie rzucają w oczy. Dużo osób podłapało tę historię i mówią, że gram lepszą drugą połowę sezonu. Ja się z tym nie zgadzam - ocenił siatkarz.

Nic w rywalizacji półfinałowej nie jest jeszcze przesądzone. Zawiercianie muszą we wtorek o 17:30 wygrać z ZAKSĄ, by awansować do finału. Z kolei w przypadku zwycięstwa kędzierzynian w sobotę zostanie rozegrany trzeci mecz.

- Wątpię, że w tej drużynie są goście, którzy uważają, że coś wygraliśmy. Widziałem atmosferę w kółku po meczu i wiem, jakie mają charaktery. Nie jest to dla mnie niespodzianka, że wygraliśmy 3:1, ale będzie niespodzianką, jak wygramy dwa mecze. Tak do tego pochodzę. Pełna mobilizacja, wiemy jak oni grają pod presją, wszystko się dopiero zaczyna - zakończył Michał Żurek.

Czytaj więcej:
Niewykorzystane okazje lubią się mścić. PGE Skra Bełchatów ma czego żałować
Półfinałowy falstart Grupy Azoty ZAKSA. "Mecz nie był przegrany w końcówce"

Źródło artykułu: