Po wielkich emocjach w półfinałach Serie A awans do finału zapewniła sobie Sir Sicoma Monini Perugia, w której występuje reprezentant Polski - Wilfredo Leon, a także Cucine Lube Civitanova. Oba zespoły rozegrały po pięć spotkań i w decydujących starciach przed własną publicznością postawiły kropkę nad "i".
Gospodarzem pierwszego finałowego pojedynku była drużyna Leona, ale od początku spotkania gra na parkiecie rywala nie sprawiała problemu przyjezdnym. Podopieczni Gianlorenzo Blenginiego szybko zbudowali przewagę, która okazała się kluczem do sukcesu. Miejscowi nie byli w stanie zniwelować przewagi i w premierowej odsłonie musieli uznać wyższość obrońców tytułu.
Zdecydowanie bardziej zacięty był drugi set, w którym ostatecznie udało się odskoczyć gościom. Tym razem Leon i spółka odrobili stratę, a w końcówce objęli nawet prowadzenie i mieli okazję, by wyrównać stan meczu. Pierwszej piłki setowej zespół z Perugii nie wykorzystał, ale po grze na przewagi ostatecznie dopiął swego.
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza
Gospodarze poczuli wiatr w żaglach i w kolejnej partii prezentowali się lepiej, dzięki czemu to oni zbudowali przewagę przed końcowym fragmentem seta. Rywale nie byli w stanie odrobić straty, przez co pierwszy raz w tym spotkaniu drużyna Leona objęła prowadzenie.
Podrażnieni rywale nie dali jednak za wygraną, przejmując inicjatywę od początku czwartego seta. Miejscowi nie byli w stanie nawet przez chwilę doprowadzić do remisu. Cucine Lube Civitanova bez problemu wróciła do gry, więc o wszystkim zadecydował tie-break.
W nim po wyrównanej batalii kropkę nad "i" postawił obecny mistrz kraju, który w końcówce zachował więcej zimnej krwi i wykorzystał drugą piłkę meczową. Podopieczni Blenginiego zwyciężyli na parkiecie rywala i wykonali krok w kierunku obrony tytułu.
Kluczowej roli w pierwszym meczu finałowym nie odegrał Wilfredo Leon. Reprezentant Polski w pięciu setach zdobył zaledwie 12 punktów, popełniając przy tym aż piętnaście błędów. Przyjmujący atakował z 39 proc. skutecznością, niewiele lepiej spisał się na przyjęciu.
Podopieczni Nikoli Grbicia kolejne spotkanie rozegrają już w środę, tym razem w Civitanovie. Finałowa rywalizacja potrwa do trzech zwycięstw. W ubiegłym sezonie o mistrzostwo walczyły te same drużyny, wtedy lepsze okazało się Cucine Lube.
Sir Sicoma Monini Perugia - Cucine Lube Civitanova 2:3 (17:25, 28:26, 25:20, 17:25, 13:15)
Stan rywalizacji: 0:1
Przeczytaj także:
Rodzina na medal. Grupa siatkarek z Ukrainy dostała w Polsce fantastyczną pomoc
Chemik stracił liderkę. "To był najtrudniejszy moment"