W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający: Benjamin Toniutti (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) Ławka rezerwowych: Lukas Kampa (Jastrzębski Węgiel)
Gdyby nie znakomita postawa, do której zresztą nas przyzwyczaił, mogłoby wcale nie dojść do sukcesu ZAKSY. Nie ma drugiego takiego zawodnika, przynajmniej w PlusLidze, który tak znakomicie dogrywałby piłki tyłem do zawodnika. Toniutti ani przez chwilę nie grał na niższym poziomie, cały czas równo, konsekwentnie i przede wszystkim skutecznie. Popisywał się dobrą zagrywką, potrafił również zablokować ataki przeciwników, a także popisać się skuteczną kiwką. Drugi sezon z tymi samymi zawodnikami spowodował, że rozumiał się z nimi jeszcze lepiej, przez co gra zespołu była niezwykle płynna.
Świetny sezon po zmianie barw klubowych rozegrał również Lukas Kampa. Niemiec wydobył potencjał ze ofensywnych zawodników w zespole, dzięki czemu jastrzębianie sięgnęli po brązowy krążek.
Atakujący: Maciej Muzaj (Jastrzębski Węgiel) Ławka rezerwowych: Dawid Konarski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Wybór najlepszego atakującego był niezwykle trudny, bo w tym sezonie kilku zawodników na tej pozycji znacznie się wyróżniło. Gdyby można było ustawić Macieja Muzaja i Dawida Konarskiego na tym samym stopniu, to tak by było. Ostatecznie postawiliśmy na siatkarza z Jastrzębia-Zdroju. Nie tylko zrobił gigantyczny postęp, ale również wykorzystywał swój atut leworęczności. Mimo tego, że miał krótkie problemy zdrowotne, wystąpił w sumie w 28 meczach i rozegrał 110 setów. Skończył 408 z 850 ataków, do tego dołożył 35 asów serwisowych i 31 bloków.
Równa postawa Dawida Konarskiego również bardzo cieszyła, ale jego znakomita gra, to duża zasługa Benjamina Toniuttiego. Atakujący ZAKSY zdobył w całym sezonie x punktów.
Środkowy: Srećko Lisinac (PGE Skra Bełchatów) Ławka rezerwowych: Grzegorz Kosok (Jastrzębski Węgiel)
Środkowych rozlicza się z bloku, bo taka jest ich rola na boisku, ale są zawodnicy występujący na tej pozycji, którzy są niesamowicie wszechstronni. Mowa o Srećko Lisinacu, który z każdym rokiem robi coraz większy progres. Dużo mu dały występy przed rokiem na ataku, ale także praca z francuskim trenerem, który mocno stawia na obronę. Dzięki temu Serb, kiedy meldował się na parkiecie, był bardzo aktywny. W sumie popisał się 59 blokami oraz 37 asami serwisowymi. Wywalczył w 103 setach aż 336 punktów, to drugi wynik w zespole.
Bardzo dobrze w sezonie 2016/2017 prezentował się również Grzegorz Kosok, aż 75 razy udawało mu się zatrzymywać ataki rywali.
Środkowy: Daniel Pliński (Indykpol AZS Olsztyn) Ławka rezerwowych: Mateusz Bieniek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)
Zawodnicy przychodzą i odchodzą, a Daniel Pliński wcale się nie zmienia. Po dwóch sezonach w Radomiu zmienił barwy klubowe. W nowym zespole prezentował się jak za najlepszych czasów w Jastrzębskim Węglu czy PGE Skrze Bełchatów. 74 bloki to wynik znakomity, a do tego środkowy dołożył 11 asów oraz 144 punkty w ataku. Co jednak ważne, bardzo mało piłek oddał rywalom po błędach własnych. Jeżeli ktoś myślał, że ten siatkarz do Olsztyna pojedzie odcinać kupony, cóż, najwyraźniej nie zna Daniela Plińskiego.
Mateusz Bieniek miał okazję po raz pierwszy zagrać w klubie, który liczył się w walce o medale. Dołożył cegiełkę do wywalczonego złotego medalu ZAKSY.
Przyjmujący: Salvador Hidalgo Oliva (Jastrzębski Węgiel) Ławka rezerwowych: Wojciech Włodarczyk (Indykpol AZS Olsztyn)
Kiedy Kubańczyk z niemieckim paszportem podpisał kontrakt z zespołem z Jastrzębia-Zdroju, nikt nie nazwał tego transferu hitem. Teraz zaś można powiedzieć, że lepszego w minionym sezonie nie było. Sprowadzenie przyjmującego okazało się strzałem w dziesiątkę i nieco ożywiło rozgrywki. Hidalgo Oliva zdobył aż 664 punkty w 138 setach, a wystąpił we wszystkich partiach, które rozgrywała jego drużyna. Posłał 75 asów i 31 razy zablokował przeciwników. Przede wszystkim jednak był nie do zatrzymania w ataku. Skończył 558 z aż 1006 piłek, mimo że był mocno eksploatowany w przyjęciu, bo rywale celowali w niego aż 778 razy.
Zmiana barw klubowych pozytywnie podziałała na Wojciecha Włodarczyka, w Olsztynie nie tylko poprawił odbiór zagrywki, ale także świetnie współpracował z Pawłem Woickim, co zaprocentowało wieloma zdobytymi punktami.
Przyjmujący: Sam Deroo (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) Ławka rezerwowych: Wojciech Żaliński (Cerrad Czarni Radom)
Siatkarzem, na którym, oprócz przyjęcia, spoczywał obowiązek zdobywania punktów, był Sam Deroo. Przy problemach drużyny, kiedy ważyły się losy Kevina Tillie, na nim spoczywała jeszcze większa presja. Belg jednak nie tylko jej sprostał, ale czasami był nawet liderem zespołu. W sumie w 31 spotkaniach rozegrał 109 setów. Zagrywki rywali przyjmował aż 626 razy, a 138 odebrał perfekcyjnie. Skończył 381 z 747 prób w ataku, a do tego dorobku dołożył 43 bloki oraz 26 asów serwisowych. Jego zagrywka była bardzo trudna, wielokrotnie uniemożliwiała przeciwnikom wyprowadzanie akcji.
Nie tylko kapitanem, ale i liderem zespołu, był Wojciech Żaliński. W Cerrad Czarnych Radom nie zawsze młodzi atakujący byli w stanie zdobywać punkty, ale zespół mógł liczyć właśnie na przyjmującego.
Nie można zapomnieć również o Johnie Perrinie z Asseco Resovii Rzeszów, który cały czas grał na równym poziomie, bez względu na to, kto oprócz niego był na boisku. Do zestawienia miałby szansę trafić Bartosz Kurek, jednak dopiero po nowym roku zaczął grać na przyjęciu, a na pozycji atakującego nie dostawał zbyt wielu szans.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Perugia bez szans w Trydencie
Libero: Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) Ławka rezerwowych: Jakub Popiwczak (Jastrzębski Węgiel)
Choć jak każdy libero miał mecze, które mu zwyczajnie nie wyszły, udowodnił po raz kolejny, że jest najlepszym polskim libero, szczególnie po zakończeniu karier przez Krzysztofa Ignaczaka i Piotra Gacka. Zagrał w 34 spotkaniach swojego zespołu, zagrywki rywali przyjmował 541 razy, bo przeciwnicy starali się mimo wszystko omijać go swoimi serwisami. Zrobił progres w grze obronnej, wielokrotnie można było oglądać jego skuteczne parady.
Bardzo dobrze w sezonie 2016/2017 spisywał się również Jakub Popiwczak, podobnie jak Maciej Muzaj, grał jeszcze lepiej niż rok wcześniej.
Nieźle prezentował się również Damian Wojtaszek, dzielący jednak swą rolę w zespole z Mateuszem Masłowskim. Dobry sezon ma za sobą również Michał Żurek, występujący w barwach Indykpolu AZS Olsztyn.