Te ruchy kadrowe zakończyły się klapą. Najgorsze transfery PlusLigi 2016/2017

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie wszystkie transfery przeprowadzone przez kluby PlusLigi w sezonie 2016/2017 przyniosły zamierzony efekt. Redakcja WP SportoweFakty wybrała zawodników, który zaprezentowali się znacząco poniżej oczekiwań.

1
/ 8

Bułgarskiemu rozgrywającemu, szykowanemu do roli lidera Espadonu, podziękowano w Szczecinie za współpracę zaledwie po jednym ligowym meczu. Na podstawie przedsezonowych turniejów oraz występu z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, działacze klubu ocenili, że nie spełnia on pokładanych w nim nadziei.

Sam siatkarz był bardzo niezadowolony ze sposobu, w jaki przyszło mu się rozstać z klubem, o czym opowiadał w głośnym wywiadzie dla naszego portalu.

2
/ 8

Opuścił PGE Skrę Bełchatów, by w Łuczniczce Bydgoszcz odgrywać jedną z pierwszoplanowych ról. Tymczasem pełnienie roli głównej armaty wyraźnie go przerosło. Po słabym początku rozgrywek stracił miejsce w wyjściowym składzie na rzecz mniej doświadczonego Bartosza Filipiaka. I już do końca sezonu nie potrafił go odzyskać. W całym sezonie zdobył jedynie 139 punktów.

3
/ 8

Kolejny z nabytków Łuczniczki, po którym spodziewano się znacznie więcej. Mimo wielu nieudanych występów, jemu jednak zazwyczaj udawało się utrzymać miejsce w wyjściowym ustawieniu. Sporo do życzenia pozostawiała jego postawa zarówno w ataku (średnia skuteczność 38 procent), jak i w przyjęciu (śr. 26 proc. perfekcyjnego). Na poprawę statystyk Serba wpłynęły nieco lepsze występy w końcówce sezonu.

4
/ 8

Danaił Miluszew (Power Volley Milano - Espadon Szczecin)

Podobnie jak po Bratojewie, oczekiwano po nim znaczącego wpływu na grę Espadonu. Tymczasem zanim jeszcze sezon się rozpoczął, bułgarski bombardier już doznał kontuzji - podczas rozgrzewki przed meczem z ZAKSĄ. Uraz łydki wykluczył go z gry na parę tygodni. W ich trakcie Bartłomiej Kluth pokazał się z na tyle dobrej strony, że Miluszew został na stałe przypisany do roli rezerwowego. Tylko trzy spotkania zakończył z dwucyfrową liczbą w rubryce zdobytych punktów. Łącznie wywalczył ich jedynie 109.

5
/ 8

Ukrainiec zdecydowanie nie był pewnym punktem klubu z Częstochowy. Mimo wielu szans na pokazanie swoich umiejętności, nie wnosił do gry tyle, by AZS mógł na zakończenie rozgrywek uniknąć miana "czerwonej latarni" PlusLigi. Trudno określić jednoznacznie jego wady i zalety, ponieważ nie błyszczał ani w ofensywie (39 proc. skut. w ataku), ani w przyjęciu (24 proc. perf.). Jako od zagranicznego nabytku, należało oczekiwać od niego zdecydowanie więcej.

6
/ 8

Rozpoczynał sezon jako podstawowy rozgrywający BBTS-u, ale już w trakcie pierwszych dziesięciu kolejek został przez naszych redaktorów trzykrotnie wytypowany do antyszóstki kolejki. Dokładność jego wystaw pozostawiała wiele do życzenia, przez co koledzy Ukraińca często mieli utrudnione życie w ofensywie. Z czasem miejsca w wyjściowym składzie pozbawił go Krzysztof Bieńkowski.

7
/ 8

To już trzeci atakujący w tym niechlubnym gronie. To właśnie na nim miał spoczywać ciężar gry ofensywnej beniaminka z Katowic w jego debiutanckim sezonie w PlusLidze. Tymczasem trener Piotr Gruszka zdecydowanie chętniej i częściej korzystał z usług Karola Butryna. Kiedy Van Walle otrzymywał już okazję do gry, prezentował się w kratkę. Tuż po zakończeniu rozgrywek, działacze GKS-u podjęli decyzję o rozstaniu się z belgijskim siatkarzem. Jego niskie loty w Katowicach lekko usprawiedliwia fakt, że nie ominęły go problemy zdrowotne.

8
/ 8

Powód zamieszczenia Kanadyjczyka jest inny niż w przypadku wszystkich pozostałych siatkarzy. Liczby bowiem zdecydowanie go bronią i kiedy tylko był w stanie występować, wnosił wiele dobrego do gry Asseco Resovii. Problem w tym, że przez większą część sezonu borykał się z kontuzjami. Klub z Rzeszowa wiedział jednak na co się pisze przy podpisywaniu z nim umowy.

W ostatnich latach Schmitt miał poważne problemy z nogami. Choć obie miał zoperowane, podczas igrzysk olimpijskich w Rio De Janeiro ból znowu dał o sobie znać. Dlatego też opuścił pierwsze dwa miesiące zmagań w PlusLidze. Jakby tego było mało, w połowie lutego doznał kontuzji barku, która pozbawiła go możliwości pomocy zespołowi do końca sezonu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)