ME 2017 w siatkówce: Ci gracze byli najlepsi w półfinałach mistrzostw Europy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portal WP SportoweFakty wybrał najlepszą szóstkę meczów półfinałowych mistrzostw Europy. Do zestawienia trafili zawodnicy Rosji i Niemiec, czyli zespołów które zagrają w wielkim finale imprezy.

1
/ 7
Siergiej Grankin
Siergiej Grankin

Rozgrywający: Siergiej Grankin (Rosja)

Jeśli ktoś nie był pewien, czy Siergiej Grankin jest znakomitym rozgrywającym, to kolejne mecze mistrzostw Europy powinny rozwiać wszelkie wątpliwości. W spotkaniu półfinałowym z Belgią doświadczony zawodnik tylko potwierdził swój kunszt. Znakomite, szybkie przerzuty do atakującego Maksima Michajłowa, dokładne i grane w tempo piłki do lewoskrzydłowych oraz wzorowa gra przez środek - cały mecz Grankin poprowadził niczym profesor. Murowany kandydat do jednej z indywidualnych nagród tego turnieju.

2
/ 7
Maksim Michajłow
Maksim Michajłow

Atakujący: Maksim Michajłow (Rosja)

Od początku mistrzostw Europy imponuje równą formą i znakomitym przygotowaniem fizycznym. Jeden z najbardziej doświadczonych graczy obecnej kadry Rosji swoim występem podczas imprezy w Polsce udawania, że ten rok należy do niego. Siergiej Grankin może na niego liczyć w najtrudniejszych momentach, chociaż akurat podczas spotkania z Belgią takich nie było. Michajłow zdobył w nim 13 punktów, atakując z 50 - procentową skutecznością. Znakomicie też spisał się w polu serwisowym. Wykonał aż 21 zagrywek, z czego 3 zamienił bezpośrednio w punkt.

3
/ 7
Tobias Krick
Tobias Krick

I środkowy: Tobias Krick (Niemcy)

Urodzony w 1998 środkowy niemieckiej drużyny był jednym z bohaterów spotkania z Serbią. 19-latek ani trochę nie zdeprymował się obecnością po drugiej stronie siatki takich gracz jak Marko Podrascanin, czy Srećko Lisinac. Najmłodszy na boisku imponował spokojem i pewnością, w przeciwieństwie do starszych kolegów z niemieckiej kadry, nie popełniał prostych błędów. W całym spotkaniu zdobył 10 punktów, z czego 3 blokiem. Atakował z 70 - procentową skutecznością.

4
/ 7
Ilja Własow
Ilja Własow

II środkowy: Ilja Własow (Rosja)

Nie rozpoczął imprezy w szóstce, bo przyjechał na turniej do Polski tuż po zaleczeniu kontuzji. Mimo to, szybko wywalczył sobie miejsce na boisku, a w półfinale przeciwko Belgii udowodnił, że Siergiej Szlapnikow słusznie na niego stawia. Skończył 6 z 10 piłek w ataku, a statystycy zaliczyli mu 2 punktowe bloki. Największe wrażenie robiły jednak jego wybloki, po których zespół mógł wyprowadzać skuteczne kontry.

5
/ 7
Dmitrij Wołkow
Dmitrij Wołkow

I Przyjmujący: Dmitrij Wołkow (Rosja)

Jedna z największych gwiazd turnieju. Podobnie jak Maksim Michajłow od pierwszego spotkania prezentuje znakomitą formę. Dla niektórych jego postawa może być niespodzianką, ale jeśli ktoś uważnie śledzi rosyjską Superligę nie może być tym absolutnie zaskoczony. W półfinale z Belgami wrażenie po raz kolejny zrobiło jego niesamowite wyczucie w bloku, przez co atakujący belgijscy mieli ciężkie zadanie w ofensywie. Dobrze grał też w przyjęciu zagrywki i polu serwisowym. Zdobył łącznie 18 punktów przy 63 - procentowej skuteczności w ataku. Dołożył też 4 udane bloki.

6
/ 7
Christian Fromm
Christian Fromm

II przyjmujący: Christian Fromm (Niemcy)

Podobnie jak całej niemieckiej drużynie również jemu nie szła gra w pierwszych dwóch setach półfinału z Serbią. W decydujących momentach rozgrywający Lukas Kampa mógł jednak na niego liczyć. Skończył mecz z 11 punktami na koncie, notując 43 - procentową skuteczność w ataku. Dwa razy bezpośrednio zatrzymywał rywali na siatce.

7
/ 7
Roman Martyniuk
Roman Martyniuk

Libero: Roman Martyniuk (Rosja)

Pewny punkt rosyjskiego zespołu w przyjęciu. Dzięki niemu Siergiej Grankin może dokładnie posyłać piłki do skrzydłowych i grać przez środek. To jego pierwsza impreza międzynarodowa na taki poziomie, a mimo to od początku spisuje się znakomicie. Zagrywka Belgii nie robiła na nim najmniejszego ważenia: ani razu nie popełnił bezpośredniego błędu w odbiorze. Zanotował 54 procent pozytywnego i 42 perfekcyjnego przyjęcia.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)