Od 1988 roku rekordzistą "Tyczki na molo" był Mirosław Chmara, który 31 lat temu skoczył na 5,80 m. W sobotę Paweł Wojciechowski pobił ten rekord dosłownie o centymetr. To jego najlepszy skok w sezonie.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że forma bydgoszczanina idzie systematycznie w górę. Dwa pierwsze wiosenne starcia były dla niego nieudane, bo skakał zaledwie 5,31 i 5,45 m. To słabe wyniki, biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku ustanowił rekord życiowy na poziomie 5,93 m.
Wojciechowski zrzucał to na karb wadliwego sprzętu. Pod koniec maja 29-latek zmienił dostawcę tyczek i od tego czasu skacze lepiej. Na ostatnich zawodach Diamentowej Ligi w Rzymie skoczył 5,78, a teraz poprawił ten wynik o kolejne trzy centymetry.
31. edycja "Tyczki na molo" odbyła się w nowej formule. Organizatorzy postawili na miksty, czyli skoki duetów złożonych z tyczkarki i tyczkarza. To ich wspólny wynik decydował o miejscu. Wojciechowski stworzył parę z Justyną Śmietanką, która skoczyła 4,41 m. Dzięki temu para Śmietanka - Wojciechowski sięgnęła po zwycięstwo.
Według "Dziennika Bałtyckiego" Wojciechowski za ustanowienie nowego rekordu zawodów otrzymał 1000 euro premii. Nagroda nie była pierwotnie przewidziana, ale po szybkiej naradzie miasto Sopot postanowiło w ten sposób uhonorować tyczkarza.
ZOBACZ WIDEO: Biało-Czerwone celują w rekord Polski. Małgorzata Hołub-Kowalik: Wierzmy, że przejdziemy do historii