Janusz Trzepizur: Theinera stać na wynik 2,33 lub lepszy

- Wojtek to taki polski Uchow, który w końcu musi trafić na swój konkurs - powiedział dyrektor organizacyjny Opolskiego Festiwalu Skoków, a zarazem były reprezentant Polski.

Dziewiąta edycja opolskiej imprezy różniła się nieco od kilku poprzednich. W mityngach rozgrywanych w latach 2010-2013 gwiazdą imprezy był przeważnie mężczyzna - dwukrotnie Iwan Uchow czy też Katarczyk Mutaz Essa Barshim. W roku 2014 najbardziej znaną zagraniczną postacią w męskim konkursie był halowy mistrz świata z ubiegłego roku Sergiej Mudrow, którego rekord życiowy wynosi 2,35 m. Ostatnie miesiące Rosjanin spędzał jednak głównie w gabinetach lekarskich i do Opola przyjechał w formie dalekiej od ideału, zajmując dopiero 7. miejsce.
[ad=rectangle]
- Trzeba mieć świadomość, że w przeddzień Opolskiego Festiwalu Skoków trójka najlepszych skoczków, czyli Bohdan Bondarenko, Barshim i Uchow, rywalizowała w Diamentowej Lidze. To są mityngi z górnej półki, z dużymi budżetami. Niestety musimy ustępować miejsca tego typu imprezom. Przy takiej ilości konkursów w tym roku bardzo trudno znaleźć dziurę w kalendarzu. My jesteśmy traktowani w kategorii mityngów komercyjnych, czyli musimy znaleźć większe pieniądze niż Diamentowa Liga. Tam nie płaci się jakichś bardzo wielkich wynagrodzeń, natomiast prestiż imprezy jest ogromny - wyjaśnił Trzepizur.

Pod nieobecność czołowych twarzy męskiego skoku wzwyż, na pierwszy plan wysunął się konkurs kobiet, w którym pierwszoplanową postacią była halowa mistrzyni świata z Sopotu Kamila Lićwinko. - Damski konkurs był znacznie lepiej obsadzony, bo startowała w nim właściwie czołówka światowa. Nie było dwóch Serbek i Mariji Kucziny, która wystąpiłaby, gdyby nie zmiana terminu z 14 na 15 czerwca. Wówczas razem walczyłyby dwie aktualne mistrzynie świata. Dziewczyny z Uzbekistanu (Swietłana Radziwił oraz Nadia Duszanowa - przyp. red.) oraz Kamila przyjechały do nas prosto z Oslo, gdzie cztery dni wcześniej startowały w Diamentowej Lidze - dodał wicemistrz Europy z 1982 roku.

Rywalizacja kobiet zakończyła się triumfem Radziwił, natomiast wśród mężczyzn najlepszy okazał się Wojciech Theiner. - Wojtek jest w tej chwili najmocniejszym polskim skoczkiem wzwyż. Ma już minimum na mistrzostwa Europy oraz życiówkę na poziomie 2,31 m. Myślę, że dzisiaj stać go już na wynik po poziomie 2,33, a nawet trochę lepszy - ocenił na koniec Trzepizur.

Źródło artykułu: