W sobotę odbędzie się inauguracyjny konkurs Pucharu Świata 2022/23 w skokach narciarskich. To będzie wyjątkowy, bo najdłuższy sezon w historii. Zakończy się dopiero na początku kwietnia, co jest absolutną nowością dla zawodników.
Przed rozpoczęciem zmagań dużo mówi się o potencjalnych faworytach do zdobycia Kryształowej Kuli. Od 17 lat nie zdarzyło się, aby jeden skoczek uczynił to dwa razy z rzędu. Teraz przed taką szansą stoi Ryoyu Kobayashi. Zagraniczni dziennikarze uważają, że jest w stanie tego dokonać.
- Spodziewam się, że zeszłoroczny zwycięzca znów będzie w dobrej formie. W ostatnich latach pokazał, że potrafi utrzymać formę na wysokim poziomie. Ale to będzie długi i wyjątkowy sezon, kilku zawodników może włączyć się do walki - mówi nam Konstanze Schneider z portalu skispringen-news.de.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
Na podobny aspekt uwagę zwrócił Jaka Lopatic ze słoweńskiego portalu siol.net. - Ryoyu Kobayashi od długiego czasu jest na niezmiennym, wysokim poziomie. A na dodatek wydaje się być zrelaksowany przed startem, co również jest istotne w skokach narciarskich - ocenia dziennikarz.
Dziennikarzy z Niemiec i Słowenii zapytaliśmy także o zawodników, którzy mogą sprawić wielką niespodziankę w tym sezonie. Konstanze Schneider postawiła na Daniela Tschofeniga. - Patrząc na jego rozwój, postawiłabym właśnie na Tschofeniga. Większa presja wciąż jest na Krafcie czy Fettnerze, a to może być przewagą Daniela. Jest niezwykle utalentowany i niewiele brakuje mu do najlepszych - uważa.
Lopatic wskazuje natomiast na skoczka ze swojego kraju. - Timi Zajc po ciężkich doświadczeniach na domowych mistrzostwach świata w lotach w 2020 roku, zaczął rozwijać się w różnych aspektach. Może pozytywnie zaskoczyć w nadchodzącym sezonie. Ma talent, który musi wykorzystać.
Czytaj także:
- Granerud rozczarowany polskimi kibicami. "Mam nadzieję, że się zorientowali"
- Gorąco w sieci po deklasacji Dawida Kubackiego. "Śnieg malować na zielono"