Reprezentacja Polski w skokach narciarskich doskonale rozpoczęła rozdział pod wodzą nowego trenera, Thomasa Thurnbichlera. Dawid Kubacki był najlepszy w Letnim Grand Prix, a w sumie czterech Biało-Czerwonych zakończyło ten cykl w czołowej "10". Także inauguracja Pucharu Świata 2022/23 była wręcz wymarzona, bo Kubacki triumfował w obu konkursach w Wiśle.
To wielka zmiana w stosunku do wyników, jakie Polacy osiągali w sezonie 2021/22. Ta nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie zaufanie, jakie w krótkim czasie wywiązało się pomiędzy trenerem Thurnbichlerem a jego podopiecznymi.
A to wcale nie było takie oczywiste. Po pierwsze dlatego, że szkoleniowiec jest młodszy od Kamila Stocha i Piotra Żyły, a niewiele starszy od Kubackiego. Nigdy też nie odnosił spektakularnych sukcesów na skoczni - czy to jako zawodnik, czy jako trener. A jednak szybko zdołał zbudować sobie autorytet.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?
Drugą, wydaje się, że nawet istotniejszą kwestią, jest to, w jakiej sytuacji Thurnbichler przychodził do Polski. O nim mówiło się już wtedy, gdy w Planicy z Biało-Czerwonymi rozstawał się Michal Doleżal. I to rozstawał się w złym stylu dla wszystkich - Polskiego Związku Narciarskiego, zawodników i samego trenera.
Wtedy liderzy kadry - Stoch, Żyła, Kubacki - murem stanęli za Doleżalem. W przypadku Stocha pojawiły się nawet daleko idące spekulacje o końcu kariery czy indywidualnym finansowaniu szkolenia przez zawodnika. A także pogłoski, że Doleżal mógłby trenować tylko wspomniane wyżej trio.
Do tego jednak nie doszło. Thurnbichler objął kadrę narodową i szybko wypracował sobie niezbędne zaufanie. Efekt? To słowa Kamila Stocha, które wypowiedział podczas transmisji "na żywo", organizowanej na jego Instagramie. Pytany o trenera z Austrii odpowiedział wprost.
- Uważam z perspektywy czasu, że ta zmiana była nam wszystkim potrzebna. Trener wniósł bardzo dobrą energię do grupy. Wniósł trochę nowych pomysłów, ale też pewność, że to, co robimy, ma szansę powodzenia - przyznał.
- Tego nam w ostatnich miesiącach poprzedniego sezonu brakowało. Wszystko jest na dobrej drodze. Mamy świetny kontakt, super atmosferę w grupie, czego dowodem są ostatnie wyniki na skoczni - ocenił.
Skoczkowie reprezentacji Polski aktualnie przebywają na zgrupowaniu w Wiśle. Kolejny weekend Pucharu Świata - w Ruce - rozpocznie się 25 listopada.
Czytaj także:
- Znamy skład Polaków na PŚ w Ruce. Są niespodzianki
- Stoch dostał pytanie o "Taniec z Gwiazdami". Rozbroił wszystkich