Dawid Kubacki rozczarował. Ale jest nadzieja

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Podczas piątkowych treningów w Ruce Dawid Kubacki nie skakał tak, jak przystało na lidera Pucharu Świata. Przed sobotnim konkursem jest jednak nadzieja. O swoich próbach opowiedział w rozmowie z Eurosportem.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=3208]

Dawid Kubacki[/tag] przyjechał do Ruki jako zdecydowany lider Pucharu Świata - po dwóch wygranych w Wiśle. Pytaniem było jednak to, czy przez trzy tygodnie zdoła utrzymać tak wysoki poziom. Tym bardziej, że zawodnicy przenieśli się na śnieg, a na dodatek do Ruki, gdzie zazwyczaj do rywalizacji wtrąca się wiatr.

W pierwszym treningowym skoku zaliczył dużą wpadkę, uzyskując tylko 100,5 metra. Zdecydowanie lepiej było w drugiej serii - 138 metrów dało mu siódmą lokatę. W trzeciej z kolei pofrunął na 126,5 metra (19. miejsce). Rozstrzał jest więc spory.

- To była typowa Ruka. Jak mi wyszło, to wiatr nie sprzyjał. To nie były takie skoki, jakich bym oczekiwał. Pojawiało się sporo spóźniania. To nie było to - przyznał, pytany przez dziennikarza Eurosportu.

- Jutro mamy kolejny dzień, więc przy starcie ta energia będzie i wszystko zadziała. Z grubsza mam czucie, co nie było tak, jak trzeba - dodał.

Kubacki nie miał zbyt dużo czasu na analizę. Sobotni konkurs rozpocznie się o godzinie 9:00, a wcześniej (7:30) rozegrane zostaną kwalifikacje.

Czytaj także: - Rollercoaster w Ruce. Polacy bez błyskuWyciągnęli rękę do Niemców. Kulisy decyzji

ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?

Źródło artykułu:
Komentarze (0)