Ryoyu Kobayashi rywalizację w sezonie 2022/2023 rozpoczął od zajęcia 7. miejsca na skoczni im. Adama Małysza (HS 134) w Wiśle. Drugiego dnia rywalizacji został zdyskwalifikowany w drugiej serii. To sprawiło, że sklasyfikowano go na 30. pozycji.
Podczas sobotniego konkursu w Ruce nie zdoła powiększyć swojego dorobku punktowego i zaliczy kolejny spadek w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Japończyk uzyskał w swoim skoku 126,5 metra.
Przekroczył co prawda punkt konstrukcyjny, ale było to zdecydowanie zbyt mało, aby awansować do drugiej serii. Zaraz po swoim skoku zajmował 28. miejsce i szybko został wyprzedzony przez rywali.
Kobayashi nie jest jedynym zawodnikiem z czołówki, któremu nie udało się załapać do finałowej "30". Oprócz niego na punktowanych pozycjach zabrakło chociażby Jana Hoerla czy Philippa Aschenwalda.
Na prowadzeniu na półmetku znalazł się Anze Lanisek. Słoweniec odpalił prawdziwą bombę, uzyskując 149 metrów - to nowy rekord skoczni w Ruce. Awans uzyskało czterech z siedmiu Polaków.
#skijumpingfamily #Ruka pic.twitter.com/eb6AlfNYAN
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) November 26, 2022
Czytaj także:
- Bomba Dawida Kubackiego! Przebudzenie Polaków
- Ani piłkarze ani skoczkowie. Polka bohaterką dnia?
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?