15-letni Paweł Wąsek oddał jeden z kolejnych skoków w swojej karierze. Wybił się jak zawsze, ułożył do lotu i nagle wydarzył się dramat. Jedna z nart straciła stabilność, młodzieniec nad tym nie zapanował i z impetem runął na zeskok, uderzając głową. Na chwilę stracił przytomność, a media natychmiast obiegła informacja o dramatycznym upadku młodego polskiego skoczka w Wiśle.
Dziennikarze TVP Info trafili nawet na oddział, gdzie przebywał Wąsek i przeprowadzili z nim wywiad. - Samego upadku nie pamiętam. Pamiętam tylko moment wyjścia z progu i jak ścięło mi nartę. Obudziłem się w karetce. Mam nadzieję, że będę mógł wrócić jak najszybciej do skoków - mówił przed kamerami telewizji publicznej.
Dziś reprezentuje Polskę na igrzyskach, a osiem lat temu... drżeliśmy o jego zdrowie po dramatycznym upadku w WiślePaweł Wąsek nawet w szpitalu chciał tylko jednego... skakać#tvpsport #razempomedal #BEIJING2022 #pekin2022 #skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/eBAycaEtkG
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 11, 2022
Wrócił, i coraz śmielej rozpycha się wśród najlepszych skoczków na świecie. 22-latek jest obecnie największą polską nadzieją na kontynuowanie w przyszłości takich sukcesów jak odnoszą Kamil Stoch, Piotr Żyła czy obecnie najlepszy zawodnik na świecie, lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Dawid Kubacki.
Co prawda nie osiąga jeszcze miejsc i tak spektakularnych odległości jak starsi koledzy z kadry, ale krok po kroku umacnia swoją pozycję w szerokiej czołówce. Po sześciu konkursach tego sezonu już ma najlepszy dorobek punktowy w karierze. Zgromadził 72 "oczka", na co złożyły się przede wszystkim bardzo dobre występy w Titisee-Neustadt: 14. oraz 11. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
- Warto docenić, że we wszystkich konkursach w tym sezonie Paweł był w trzydziestce. U młodych skoczków taka stabilizacja jest bardzo ważna. Może nie ma jeszcze wielkich błysków, ale jest powtarzalność na niezłym poziomie - podkreślił dla WP SportoweFakty Jakub Kot, były skoczek.
- Oczywiście są czasami sytuacje, że młody skoczek nagle wystrzeli z formą i wygrywa, ale najczęściej potem szybko przepada. Generalna zasada jest taka, że najpierw trzeba oddać po kilkadziesiąt skoków do trzydziestki, potem do piętnastki i najlepszej dziesiątki. Potrzebna jest cierpliwość, wchodzenie po tej skokowej drabinie krok po kroku i u Pawła ten schemat realizuje się idealnie - dodał ekspert Eurosportu.
Tym samym sprawdzają się prognozy ekspertów, którzy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zwracali uwagę, że Wąsek dołączy do szerokiej czołówki Pucharu Świata. Nie wszystko jednak u 22-latka funkcjonuje już idealnie. Rezerwy młody skoczek ma wciąż w... pewności siebie na skoczni, a wynika to właśnie z upadku w Wiśle przed siedmioma laty.
- W Ruce, gdy warunki nie był równe i wiatr był zmienny, dało się zauważyć u Pawła trochę brak pewności siebie. Wtedy u niego bardziej działa głowa niż nogi, które ma bardzo mocne. Wynika to z faktu, że przy zmiennych warunkach Paweł zapewne wraca do upadku, który miał jako młody skoczek. Pracuje jednak, i to też warto docenić, nad sferą mentalną, by na belce startowej mógł odgonić te myśli i być pewnym siebie także i w trudnych warunkach czy na największych skoczniach na świecie - zapewnił Jakub Kot.
Nie jest wykluczone, że już w Engelbergu Wąsek powalczy o miejsce w najlepszej dziesiątce konkursu Pucharu Świata. Sobotnie zmagania indywidualne na skoczni Gross-Titlis-Schanze (HS140) rozpoczną się o 16:00, a niedzielne o 12:30. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i na Pilot WP.
Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
"Przejaw braku szacunku". To dlatego wbił szpilkę Kubackiemu
Kontrowersyjna decyzja jury w skokach. Wyjaśniamy, czemu tak robią