To, co wyprawiają na skoczni w tym sezonie Dawid Kubacki i Piotr Żyła, przerasta chyba oczekiwania nawet największych optymistów. Skaczą nie jak zawodnicy po 30-tce, ale jak 20-latkowie, którzy dopiero zaczynają swoje wielkie kariery w skokach narciarskich. Aż kipi od nich entuzjazm po udanych skokach, a na progu wychodzą w powietrze niczym wystrzeleni z katapulty.
Znakomita forma fizyczna Biało-Czerwonych na najważniejsze skoki konkursowe, to wielka zasługa Thomasa Thurnbichlera. Zaledwie 33-letni trener już pokazuje, że znakomicie zna się na robocie i swoimi decyzjami potrafi świetnie skumulować energię swoich najbardziej doświadczonych skoczków na zawody.
Przede wszystkim chodzi o Piotra Żyłę, który w treningach i kwalifikacjach oszczędza energię i skacze "tylko" nieźle, bo wszystko co najważniejsze - na pewno za przyzwoleniem Thomasa Thurnbichlera - mistrz świata kumuluje na zawody. A w nich - uwaga - 35-letni Żyła, jak jeszcze nigdy w swojej karierze, lata niezwykle regularnie i daleko. Najlepszy przykład to sobota i Engelberg - próby na 141. oraz 139. metr zagwarantowały mu 3. miejsce i drugie podium w sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
Świetną decyzję Thurnbichler podjął także wobec Kubackiego. Po świetnym weekendzie w Titisee-Neustadt Polak nie trenował w tygodniu na skoczni z kadrowiczami tylko pojechał do domu, do oczekującej narodzin ich drugiego dziecka żony (mówił o tym sam zawodnik w wywiadzie dla TVP Sport). Lider PŚ ochłonął po popisie w Niemczech, zregenerował się fizycznie oraz psychicznie i w Engelbergu znów jest bardzo mocny.
Co prawda w sobotę Kubacki minimalnie przegrał, ale na 2. miejsce i skoki na 139. oraz 140. metr nie będziemy narzekać. Tym bardziej, że Polak stworzył fenomenalny spektakl z triumfatorem Anze Laniskiem. Było na co popatrzeć, a przecież w piątek Kubacki też nie błyszczał aż tak i podobnie jak Żyła kumulował energię na skoki konkursowe.
Sam Thurnbichler po piątkowych treningach i kwalifikacjach przyznał dla skijumping.pl, że jeszcze w piątek rano zawodnicy mocno pracowali na siłowni, by największą "parę w nogach" mieć na sobotę i niedzielę. Zadziałało - treningi i eliminacje nie są po to, by w nich błyszczeć. Są po to, by zapoznać się ze skocznią, dobrze wejść w weekend, a wszystko co najlepsze i tak dopiero trzeba pokazać w zawodach. I to na razie sprawdza się znakomicie u Kubackiego i Żyły, a także coraz lepiej u Stocha, który w sobotę był w Engelbergu ósmy.
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty
Czytaj także: Potężna kontrowersja przy drugim skoku Kubackiego. Dlaczego tak zrobili?!