Nie tak Kamil Stoch wyobrażał sobie drugi konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Polski skoczek chce wrócić do ścisłej czołówki, ale wciąż dobre występy przeplata słabszymi. Tak było także w Szwajcarii.
W niedzielnym konkursie Stoch sklasyfikowany został dopiero na 39. pozycji. Trzykrotny mistrz olimpijski skakał w trudnych warunkach i przy niekorzystnym wietrze. Gdy wiedział, że nie będzie to udany skok, to widać było, że zrezygnował z walki o odległość i punkty za styl lądowania.
Stoch był zły i zawiedziony. Świadczy o tym jego zachowanie względem dziennikarza Eurosportu. - Dzisiaj nie porozmawiamy - powiedział reporterowi czekającemu na wywiad. Komentatorzy tłumaczyli Stocha, że mógł czuć się zdenerwowany i nie mieli do niego żalu.
Polak lepiej spisał się w sobotnim konkursie, w którym sklasyfikowany został na 8. miejscu. W "generalce" Stoch jest czternasty. Liderem jest Dawid Kubacki.
Czytaj także:
Złe informacje dla polskich skoczków tuż przed Turniejem Czterech Skoczni
Na własne życzenie. To dlatego Paweł Wąsek został zdyskwalifikowany
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom