[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] nie ukrywał wielkiej radości po zakończonym Turnieju Czterech Skoczni. Nasz wielki mistrz skakał bardzo dobrze, bardzo równo i dzięki temu zajął bardzo wysoką, piątą lokatę w klasyfikacji generalnej TCS (TUTAJ cała tabela >>). Jest obecnie również w pierwszej dziesiątce klasyfikacji Pucharu Świata.
- Cieszę się, że grałem jedną z głównych ról w tym jakże pięknym spektaklu - przyznał Stoch przed kamerą Eurosportu. - Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy, że zaliczyłem kolejny dobry konkurs w moim wykonaniu.
Polski skoczek nie ukrywa, że powrót do dobrego skakania wiele go kosztuje. Wiele... - ... cierpliwości - zdradził. - To codzienna, ciężka praca. Bardzo dużo mnie to kosztuje, ale wszystko schodzi na drugi plan, bo radość z każdego kolejnego skoku jest ogromna. Cieszy mnie to, że idę w dobrym kierunku. Nawet bardzo dobrym.
Stoch opowiedział również, o której godzinie obudził się w piątkowy (6.01.) poranek. - O piątej rano obudził mnie jego telefon - śmiał się w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.
Oczywiście chodzi o to, że tak wcześnie rano zadzwonił telefon Dawida Kubackiego. To była żona skoczka, która przekazała mu radosną informację o narodzinach drugiej córeczki - Majki. Informacja wywołała w hotelu, w którym spali Polacy, takie poruszenie, że wyjątkowo sportowcy wstali wcześniej niż zwykle.
Czytaj także: "To absolutnie chore". Granerud przemówił po wygranej >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?