Chodzi dokładnie o drugi skok Kamila Stocha na obiekcie w Bischofshofen. Polak osiągnął 134,5 metra, ale później było widać, że wyraźnie spóźnił wyjście z progu. Przeanalizował to dokładnie Wojciech Topór, trener skoczków i ekspert Eurosportu.
Topór ocenił, że Stoch spóźnił próbę o około metr (o całą długość tyłu nart), obrazując graficznie, jak powinny być ułożone nogi zawodnika przy wyjściu z progu. Co istotne, mimo takiego wybicia, Stoch był w stanie polecieć daleko.
Topór podkreśla, że to pokazuje, iż trzykrotny mistrz olimpijski jest w świetnej formie, bo nawet przy takim błędzie jest w stanie uzyskać świetny wynik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Ostatecznie Stoch zajął w piątkowym konkursie 6. miejsce. To czwarty z rzędu występ, w którym zaprezentował dwa długie skoki, które dały pozycję w czołowej dziesiątce. Od Oberstdorfu Stoch był kolejno: 9., 9., 5. i 6. W całym Turnieju Czterech Skoczni zajął 5. lokatę.
Wysoka forma Stocha to dobry prognostyk przed kolejnym weekendem Pucharu Świata. Skoczkowie przeniosą się do Zakopanego, gdzie 14 stycznia odbędzie się konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny.
Zobacz analizę skoku Kamila Stocha:
Czytaj także:
To szansa dla Kubackiego. Mówi, co stanie się teraz z Granerudem